Takiego SMS-a Dorian S. wysłał ojcu po gwałcie na Lizie. Wstrząsające, co napisał
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie toczył się proces odwoławczy Doriana S. (24 l.). Obrona zaskarżyła wyrok I instancji, skazujący mężczyznę na karę dożywotniego więzienia za gwałt, rabunek i zabójstwo Lizy († 25 l.). Sąd w całości odrzucił argumentację obrońców. We wtorek (4 listopada) zapadł ostateczny wyrok. Sąd uznał, że sprawca nie zasługuje na niższą karę. Odbędzie ją w systemie terapeutycznym.
Podczas ustnego uzasadnienia wyroku sędzia przytoczył szokujące wiadomości, jakie Dorian S. wysłał swojemu ojcu kilka godzin po napaści na bezbronną dziewczynę: – „Tato, pomocy. Odj****em i nie wiem, co robić. Proszę pomóż mi, błagam” – napisał po godz. 6 rano, czyli w niespełna dwie godziny od napaści na Lizę w bramie przy ul. Żurawiej. W kolejnej wiadomości wysłanej 5 godzin później pisał: – „Pobiłem kogoś i jak odchodziłem to się nie ruszał ani nie oddychał. Po prostu zabiłem kogoś. Ja nie wiem dlaczego pijany byłem".
Ten drugi SMS był jednym z argumentów, jakie podnosiła obrona. Jego ostatnie zdanie, w którym sprawca napisał „ja nie wiem dlaczego pijany byłem" miało zdaniem adwokatów świadczyć o tym, że ich klient nie wiedział, dlaczego był pijany. Dorian S. twierdził, że feralnej nocy bawiąc się w jednym z klubów ktoś musiał mu czegoś dosypać do drinka i dlatego dopuścił się zbrodni. Sąd uznał jednak, że to zdanie wyrwane z kontekstu ma zupełnie inne znaczenie.
Nie potwierdziła się też wersja o dosypaniu S. pigułki gwałtu do drinka. – Biegli stwierdzili, że nic nie wskazywało na jakiekolwiek upośledzenie zachowania oskarżonego. Było ono racjonalne, od początku do końca planowe – wyjaśnił sędzia. Po ogłoszeniu wyroku obrońcy Doriana S. zapytani o kasację, powiedzieli, że najpierw zapoznają się z pisemnym uzasadnieniem sądu.