Najgorsze dworce w Polsce i ich metamorfozy
Choć polska kolej przeszła w ostatnich latach wiele pozytywnych zmian, nie brakuje stacji, które wciąż wyglądają jakby czas zatrzymał się tam w latach 80. Brudne korytarze, niewyraźne rozkłady jazdy, a czasem nawet brak poczekalni – to wciąż codzienność dla tysięcy pasażerów w całym kraju.
Przygotowaliśmy zestawienie dworców, które przez lata miały najgorszą reputację – i które budziły grozę nie tylko wyglądem, ale też brakiem podstawowej infrastruktury. Wśród nich są zarówno duże, strategiczne węzły kolejowe, jak i mniejsze stacje regionalne, z których korzystają setki osób dziennie.
Niektóre z tych miejsc zaczęły się zmieniać – ruszyły modernizacje, pojawiły się nowe hale dworcowe, odświeżone perony i windy. Część metamorfoz już zakończono z sukcesem, inne dopiero się zaczęły, ale mają szansę całkowicie odmienić wizerunek tych stacji.
Polecany artykuł:
Miliony z Funduszy Kolejowych, ale nie wszędzie docierają
Programy modernizacji dworców, takie jak „Program Inwestycji Dworcowych PKP S.A.” czy inwestycje współfinansowane z funduszy unijnych, obejmują setki lokalizacji. Jednak wiele dworców nadal czeka na swoją kolej, często przegrywając z bardziej medialnymi i „kluczowymi” lokalizacjami. A przecież też z tych "zapomnianych" miejsc codziennie korzystają zwykli pasażerowie – dojeżdżający do pracy i szkoły.
Niektóre stacje są dziś w trakcie wieloetapowej przebudowy – jak np. Katowice Ligota czy peron 9 na Warszawie Zachodniej – inne inwestycje, jak ta w Grudziądzu, napotkały nieprzewidziane utrudnienia. Są też przypadki takie jak Olsztyn Główny, gdzie przez dekady był wstyd, a dziś – zachwyt. Nowoczesny, funkcjonalny i zaprojektowany z myślą o pasażerach. Takie zmiany chcielibyśmy oglądać częściej.
Nie tylko estetyka – chodzi o komfort i bezpieczeństwo
Zaniedbane dworce to nie tylko problem wizerunkowy. Wiele z nich nie spełnia standardów bezpieczeństwa, jest niedostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, brakuje wind, podjazdów, czytelnego oznakowania. Niektóre wyglądają tak, jakby dawno zostały wyłączone z eksploatacji – choć nadal codziennie obsługują dziesiątki pociągów.
Dobra wiadomość jest taka, że społeczne i medialne zainteresowanie tym tematem przynosi efekty. Władze PKP coraz częściej podejmują decyzje o remontach także mniej oczywistych obiektów, co napawa nadzieją, że w przyszłości podobne rankingi będą coraz trudniejsze do stworzenia.