Tragedia rozegrała się w środowy wieczór (7 maja) na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu. 53-letnia pani Małgorzata, pracowniczka portierni, zamykała budynek Auditorium Maximum, gdy niespodziewanie rzucił się na nią młody mężczyzna z siekierą. Był to 22-letni student prawa UW, Mieszko R.
Z pomocą ruszył jej kolega z pracy – pan Tomasz, 39-letni strażnik uniwersytecki. Nie miał żadnej broni. Z gołymi rękami rzucił się na uzbrojonego napastnika, starając się powstrzymać dalszą masakrę.
– Z gołymi rękoma rzucił się na napastnika, obezwładnił go i wspólnie z innym strażnikiem i funkcjonariuszem SOP-u go zatrzymali. Dzięki jego postawie prawdopodobnie nie doszło do kolejnych ofiar – powiedział mł. insp. Robert Szumiata, rzecznik stołecznej policji podczas konferencji prasowej.
Pan Tomasz został ciężko ranny i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Następnego dnia prokuratura poinformowała, że jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nadal jednak przebywa pod opieką lekarzy. Niestety, pani Małgorzata zmarła na miejscu ataku.
Napastnik, 22-letni Mieszko R., został zatrzymany. W prokuraturze usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa pracownika ochrony oraz znieważenia zwłok. Przyznał się do winy. Zastosowano wobec niego areszt w warunkach szpitala psychiatrycznego. Grozi mu dożywocie.
Postawa pana Tomasza poruszyła społeczność uniwersytecką i opinię publiczną. Władze Uniwersytetu Warszawskiego postanowiły okazać mu wdzięczność i wsparcie w formie specjalnego listu. Każdy, kto chce wyrazić solidarność z bohaterem, może podpisać list w budynku Auditorium Maximum od poniedziałku (12 maja). Dokument zostanie następnie przekazany panu Tomaszowi.
W treści listu czytamy: – Drogi Panie Tomaszu, Kolego, Przyjacielu, Tomku! Od dnia tragicznych wydarzeń na kampusie naszego Uniwersytetu wszyscy drżymy o Twoje zdrowie i życie. Dzisiaj wiemy już, że jesteś bezpieczny, a dzięki troskliwej opiece lekarzy Twoje życie nie jest zagrożone.
– Twoja postawa i pełna gotowość do niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, z narażeniem własnego zdrowia i życia, budzi nasz podziw i głęboki szacunek. Twój przykład pozwala nam wierzyć w Człowieczeństwo, umacnia wiarę w ludzką dobroć, bezinteresowność i gotowość do poświęcenia. Wszyscy życzymy Ci jak najszybszego powrotu do pełni sił i zdrowia. Do zobaczenia, Tomku! − piszą dalej.
