Warszawa. 50-latek jechał bez zapiętych pasów. Chciał pomóc swojemu nietrzeźwemu koledze?

i

Autor: POLICJA/PEXELS.COM Warszawa. 50-latek jechał bez zapiętych pasów. Chciał pomóc swojemu nietrzeźwemu koledze?

NIEPRZEMYŚLANY RUCH

Warszawa. 50-latek jechał bez zapiętych pasów. Chciał pomóc swojemu nietrzeźwemu koledze

2022-10-31 7:37

Zmotoryzowany patrol policyjny z warszawskiej Białołęki przemierzał ulice dzielnicy. W pewnym momencie funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który jechał samochodem osobowym marki renault bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Postanowili zatrzymać kierowcę i go wylegitymować. Okazało się, że 50-latek na swoim sumieniu ma coś jeszcze… Co takiego?

Warszawa, Białołęka. 50-latek pomagał nietrzeźwemu koledze. Zapomniał zapiąć pasów bezpieczeństwa!

Sytuacja miała miejsce w czwartek (27 października). W okolicach godziny 21 policjanci przemierzający ulice Białołęki zauważyli 50-latka, który prowadził auto bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać mężczyznę i go wylegitymować.

Gdy policjanci sprawdzili dane mężczyzny w policyjnym systemie, okazało się, że ma trzy czynne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydane przez Sądy Rejonowe dla Warszawy Woli i Śródmieścia, a ostatni – obowiązujący go od końca maja wydał sąd w Wyszkowie – przekazała kom. Paulina Onyszko z praskiej policji.

Podczas kontroli wyszło na jaw jeszcze to, że auto nie ma ważnych badań technicznych i ubezpieczenia OC. Funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny auta i spisali wszystkie nieprawidłowości. Podczas rozmowy pomiędzy mężczyzną a policjantami wyszło na jaw to, że 50-latek chciał tylko pomóc swojemu nietrzeźwemu koledze w przeprowadzeniu auta w inne miejsce.

50-latek załamał trzy sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Grozi mu do 5 lat więzienia

Policjanci poinformowali 50-latka o jego zatrzymaniu. Mężczyzna został przetransportowany do komisariatu przy ul. Myśliborskiej. Kolejną noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań.

Jego sprawą zajęli się dochodzeniowcy z komisariatu na Białołęce. Policjanci bardzo dokładnie przeanalizowali sytuację prawną mężczyzny. Materiały, jakie posiadali, dowodziły, że 50-latek pod koniec września dopuścił się też kradzieży kabla telekomunikacyjnego, którego wartość wyceniono na ponad 4 tys. złotych – dodała kom. Onyszko.

Mężczyzna w piątek (28 października) usłyszał zarzuty. Może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Sonda
Czy polska policja nadużywa siły?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki