Patryk Majkowski FEN MMA

i

Autor: twitter

Gwiazdor walk MMA pod ostrzałem. W tle gruba kasa i mnóstwo oszukanych! Co on wyprawiał?

2021-05-14 7:03

Nawet kilkadziesiąt osób mogło paść ofiarami oszusta Patryka M., który prywatnie walczył w MMA a zawodowo prowadził wypożyczalnię sportowych aut. I perfidnie naciągał klientów. Tuż przed wynajmem "podsuwał" do podpisania swoim klientom umowy różniące się treścią od tych dostępnych na stronie wypożyczalni. Nieświadomi podstępu klienci błyskawicznie tracili wpłaconą wcześniej kaucję, która mogła wynosić nawet 15 tys. złotych!

Jazda sportowym autem to nie lada gratka dla fanów motoryzacji. Ci, których nie stać na zakup superbryki mogą chociaż po części spełnić swoje marzenie wynajmując samochód z wypożyczalni. Sportowe auto na pół dnia za stosunkowo niewielkie pieniądze wydaje się niezwykle kuszącą opcją, a takich ofert w internecie nie brakuje.

NIE PRZEGAP: Śmierć Roberta Brylewskiego. Jest wyrok za pobicie słynnego muzyka w bramie na Pradze

Na takich motoryzacyjnych zachciankach próbował wzbogacić się 31-letni Patryk M. Mężczyzna otworzył wypożyczalnię prawdziwych "samochodów marzeń". Na stronie sportowe-auta.pl, a następnie warsawrentals.pl, fani szybkich aut i mocnych silników mieli do wyboru modele, których z pewnością nigdy nie kupiliby na własność. Wśród nich były m.in. Maserati Quattroporte, BMW M4 i Audi RS3.

Cena za wynajem samochodu była wyjątkowo niska w porównaniu do konkurencji. Niewiele ponad 200 złotych za kilka godzin. Problemem mogła stanowić jednak kaucja, która wahała się od 5 do nawet 15 tysięcy złotych, w zależności od wartości luksusowego auta. Patrykowi M. jednak klientów nie brakowało. Niska cena za przejażdżkę szybki, sportowym samochodem przyciągała spragnione motoryzacyjnych wrażeń osoby. Żadna z nich nie przypuszczała, że może to być najdroższa podróż w ich życiu. W końcu sprawie przyjrzeli się policjanci ze Śródmieścia.

Patryk M. Wymyślił bowiem sprytny sposób, jak oszukać klientów i zabrać im bezpowrotnie wpłaconą kaucję. - W umowie, którą dostawali klienci do podpisania tuż przed odbiorem samochodu, była zawarta klauzula, która mówiła o tym, że w sytuacji, kiedy kierowca przekroczy 140 km/h, pozostawiona przez niego kaucja przepada. Podstęp polegał na tym, że takiego punktu umowy nie było w ogólnodostępnym wzorze umowy na stronie firmy - wyjaśnił podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.

A poszkodowanych nie brakuje. Na policję zgłosiły się dwie oszukane osoby, ale funkcjonariusze ustalili już, że takich osób może być nawet kilkadziesiąt. Na Facebooku powstałą specjalna grupa, która zrzeszała oszukane przez Patryka M. osoby. Wówczas oszust jakby zapadł się pod ziemię. Jego namierzenie sprawiło policjantom niemały problem. 31-latek bardzo dobrze się ukrywał.

- Usunął wszystkie swoje konta na portalach społecznościowych, zmienił numery telefonów, adres zamieszkania, a nawet swój wygląd zapuszczając brodę. Policjanci ustalili także, że mężczyzna, aby zmylić szukające go osoby, przestał jeździć swoim samochodem i przesiadł się do taksówek oraz do aut popularnej na rynku firmy wykonującej odpłatny przewóz osób - opowiada podinsp. Szumiata.

Mężczyzna ukrywał się nawet przed swoją księgową, której był winny pieniądze za prowadzenie firmy! Jego wysiłki jednak na nic się zdały. 7 maja śródmiejscy kryminalni zaskoczyli 31-latka w jednym z wynajmowanych przez niego mieszkań. Patryk M. został tymczasowo aresztowany. Nie wystąpi na najbliższej gali FEN MMA 28 maja. Najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Pękający kościół na warszawskim Bródnie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki