![Przejście dla pieszych [zdjęcie ilustracyjne]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-tXgd-Z3JC-Gs6L_przejscie-dla-pieszych-zdjecie-ilustracyjne-664x442.jpg)
Szerokie ulice - krótkie zielone światło dla pieszych. To problem, który dotyczy wielu stołecznych przejść dla pieszych. Wszędzie widać ludzi, którzy podbiegają, by na zielonym świetle zdążyć przejść przez pasy. Dla młodych to nie problem, dla starszych - bardzo duży.
Można odnieść wrażenie, że światła w stolicy są regulowane pod potrzeby kierowców, bez myślenia o pieszych. W efekcie przechodnie są zmuszani do galopady przez przejścia. Tak jest np. na ul. Waryńskiego, tak jest na pl. Zawiszy, na ul. Powązkowskiej i w wielu innych punktach Warszawy.
Grupa SPEED odbiera prawa jazdy! Nie uwierzysz ilu kierowców już je straciło!
Ja daję radę podbiec, bo jestem jeszcze młoda, ale starsi ludzie... - mówi 28-latka na przejściu przy ul. Waryńskiego. - Nie daję rady przejść przez jezdnię przy jednej zmianie świateł - potakuje starsza kobieta. - A takich ludzi jak ja, jest dużo.
Mężczyzna potrącony przez pociąg na dworcu Warszawa Wschodnia!
Wszyscy chcielibyśmy mieć zielone światło w momencie, kiedy chcielibyśmy przekroczyć jezdnię, jednak takiego cudownego systemu jeszcze nie ma. Ten system akomodacyjny, który funkcjonuje w Warszawie, jest na tyle optymalny, że dostosowuje długość światła zielonego do aktualnego zapotrzebowania i natężenia ruchu na drodze - mówi Karolina Gałecka, rzecznik ZDM. Wniosek z tych słów jest prosty i niewesoły: system jest dla kierowców i do nich się dostosowuje. Piesi musza radzić sobie sami.
Podcasty
Playlisty tematyczne
