WARSZAWA: Przedszkole na Bemowie pod ostrzałem snajpera

2012-10-23 3:50

Rodzice z Bemowa są przerażeni. Niebezpieczny idiota strzelał do przedszkola przy ul. Czumy 6. W oknie i na elewacji budynku widać ślady po obstrzale. Snajper wciąż jest na wolności, a policja nie ma pojęcia, kto tak nabroił.

- Jak można strzelać do przedszkola, w którym na co dzień przebywają małe dzieci! - dziwi się przestraszona Małgorzata Robak (40 l.), mama 3-letniej Natalii. - To przerażające, że ktoś potrafi wpaść na tak głupi pomysł - dodaje.

W kierunku przedszkola oddane zostały cztery strzały, trzy w okna i jeden w ścianę budynku.

- O całej sprawie dowiedziałam się w czwartek i od razu postanowiłam zawiadomić o tym policję - opowiada dyrektorka przedszkola Bożena Miękus (57 l.). - Od razu przyjechali do nas funkcjonariusze, aby zbadać sprawę. Niestety, na razie nie ma żadnego tropu, który pomógłby namierzyć bezmyślnego strzelca. Dlatego profilaktycznie wyłączyłam z zajęć cztery sale ze względu na bezpieczeństwo dzieci - dodaje dyrektor.

Interwencję w tej sprawie podjął też burmistrz Jarosław Dąbrowski (35 l.). - W poniedziałek napisałem pismo do komendanta stołecznego, aby jak najszybciej zajął się tym problemem, bo chodzi przecież o zdrowie dzieci - mówi "Super Expressowi" burmistrz.

Funkcjonariusze już szukają osoby, która strzelała do przedszkola. - Mimo że z relacji dyrektorki wynika, że do zdarzenia mogło dojść na przełomie nawet ostatnich 3 tygodni, dopiero wczoraj dostaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Policyjni technicy dokonali oględzin miejsca. Wstępne ustalenia wskazują na to, że budynek przedszkola nie był celem i że pociski trafiły w niego przypadkowo. Szukamy sprawcy tego chuligańskiego wybryku - tłumaczy asp. Mariusz Mrozek (40 l.), rzecznik stołecznej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki