Wstrząsająca afera w stołecznym samorządzie. Łapówka czy pożyczka? Kraj o Warszawie. Felieton --

i

Autor: Super Express

Wstrząsająca afera w stołecznym samorządzie. Łapówka czy pożyczka? Kraj o Warszawie. Felieton

2022-04-23 16:04

Tą aferą trzy lata temu żyła cała Polska. Wstrząsnęła ona samorządem w stolicy, bo tak spektakularnej akcji chyba nigdy tu nie było. Burmistrz warszawskiej dzielnicy został w październiku 2019 r. przyłapany na przyjmowaniu łapówki. Miało nią być 200 tys. zł wrzucone mu do służbowego samochodu niemal na oczach funkcjonariuszy CBA. Te pieniądze zdaniem śledczych miały być rekompensatą za przychylność w decyzjach o warunkach zabudowy dla dwóch konkretnych nieruchomości. Burmistrz miał próbować schować łapówkę i w końcu został wyprowadzony w kajdankach.

Wielka akcja CBA”, „Burmistrz próbował schować łapówkę”, „Wrzucił burmistrzowi torbę z 200 tys. zł do samochodu”. „Burmistrz płakał, gdy go zatrzymali” – grzmiały niemal wszystkie media. Minęły trzy lata i w tym tygodniu oskarżony o przyjecie łapówki Artur W. stanął przed sądem na pierwszej rozprawie...

Przez trzy lata od tamtych wydarzeń my, dziennikarze, nie usłyszeliśmy od niego żadnego komentarza oprócz informacji, że nie przyznaje się do zarzutów. Wersja, którą Artur W. przedstawił przed sądem, tak diametralnie różni się od tej, którą przedstawia prokuratura, że kompletnie nie wiadomo, co myśleć. Zapowiada się fascynujący proces!

Co usłyszeliśmy od byłego już burmistrza Włoch Artura W.? Że to nie była łapówka, tylko pożyczka! Że wrzucający do auta torbę z 200 tys. zł Sabri B. (oskarżony o wręczenie łapówki) prosił burmistrza o pośrednictwo w sprzedaży nieruchomości. I gotów był zapłacić za transakcję nawet 1,2 mln zł, więc to był tylko fragment należności. Tym pośrednikiem formalnie miała być żona burmistrza i pieniądze miały być na zakup samochodu dla niej. Burmistrz wcale też nie zamierzał pieniędzy chować, zapłacił nawet od pożyczki podatek. Żadnych decyzji o warunkach zabudowy przychylnych dla Sabriego B. nie wydawał i wydawać nie miał w planie. I w ogóle bez sensu przesiedział blisko rok w areszcie. Sąd ostatecznie zgodził się go wypuścić we wrześniu 2020 r. i Artur W. odpowiada z wolnej stopy.

Czym zatem była spektakularna akcja CBA z października 2019 r.?! Prowokacją? Wielką pomyłką? Wielkim sukcesem śledczych czy blamażem?

Gdy to wszystko usłyszałam, od końca pierwszej rozprawy świdruje mi w głowie pytanie: Czy to tak precyzyjnie przemyślana linia obrony skompromitowanego urzędnika, czy raczej kompletna kompromitacja organów ścigania? Jak zakończy się proces przed sądem w Pruszkowie? Dawno nie było tak intrygującej sprawy z warszawskim urzędnikiem na ławie oskarżonych…

Izabela Kraj

i

Autor: Sebastian Wielechowski / Super Express Izabela Kraj, Super Express

Izabela Kraj

[email protected]

Przeczytajcie także inne felietony z cyklu "Kraj o Warszawie":

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki