Polscy lekarze wszczepili najnowszy rozrusznik serca za 15 000 zł

2010-09-29 19:15

To nowa era w polskiej kardiochirurgii i dobra wiadomość dla tysięcy pacjentów. Wczoraj w Szpitalu Bielańskim wszczepiono najnowocześniejszy na świecie rozrusznik serca. "Super Express" jako jedyny mógł się przyglądać tej przełomowej operacji.

Pierwszy w Polsce zabieg wszczepienia wartego 15 tys. zł cudeńka rozpoczął się po godz. 11. Trwał dwie godziny i przeprowadził go sześcioosobowy zespół z pracowni elektrofizjologii i elektroterapii kardiologicznej Szpitala Bielańskiego. Pacjentka, pani Barbara (62 l.) z Warszawy, była cały czas przytomna, lekarze podali jej jedynie znieczulenie miejscowe. To wystarczyło. Pacjentka nawet nie drgnęła, gdy lekarz robił kilkucentymetrowe nacięcie pod jej obojczykiem. Nie czuła też rozcinania znajdujących się głębiej mięśni, pod którymi miało zostać wszczepione urządzenie.

Przeczytaj koniecznie: Muzyka chroni serce

Lekarze, których pracę przez cały czas śledził na ekranie komputera czuwający za ścianą doktor, umieścili najpierw w organizmie kobiety dwie elektrody. Wprowadzili jedną z nich do komory serca, drugą do przedsionka. Potem podłączyli do nich rozrusznik, który z powrotem przykryły mięśnie i skóra. Dzięki temu jej serce bije bez zastrzeżeń. A lekarze mogą rezonansem zbadać naczyniaki w głowie pacjentki.

Lekarze podkreślają, że urządzenie, używane w Europie dopiero od 1 lipca, oznacza bardzo duży postęp.

- Ten stymulator jest odporny na działanie pola magnetycznego, a więc noszący go pacjenci będą mogli w końcu być badani rezonansem - mówi docent Marek Dąbrowski (62 l.), ordynator oddziału kardiologii.

Na pierwszy rzut oka urządzenie niczym nie różni się od swojego poprzednika. To niewielkie pudełeczko o wymiarach 3 na 4 cm i wadze zaledwie 21,5 g. Nie ładuje się go, ma wbudowaną specjalną baterię, której żywotność wynosi średnio 10 lat. Rozrusznik przetrwa badanie rezonansem, ale niesie ze sobą inne ograniczenia. Pacjent nie może np. zbliżać się na odległość mniejszą niż 60 cm do kuchenek indukcyjnych.

Rozrusznik bez ryzyka

Dr Włodzimierz Mojkowski (56 l.) szef pracowni elektrofizjologii i elektroterapii kardiologicznej:

- Rozruszniki serca wszczepia się rocznie 20 tys. pacjentów. Badanie ich rezonansem magnetycznym, które jest potrzebne w diagnozowaniu innych chorób, wiąże się z ogromnym ryzykiem. Dzięki nowym stymulatorom to ryzyko znika.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki