Anja Orthodox: Byłam prezentem pod choinkę

2010-12-24 3:00

Jako dziecko nie była zadowolona, że urodziła się w Wigilię. Anja Ortodox nie mogła świętować urodzin w szkole z rówieśnikami. Musiała też walczyć o to, by dostawać dwa prezenty: urodzinowy i ten pod choinkę. Ale dziś jest z tego zadowolona. Bo nie stoi przy garach. - Jubilatce nie przystoi! - śmieje się piosenkarka.

Wokalistka zespołu Closterkeller przyszła na świat 24 grudnia.

- Moja mama była jedyną ciężarną na oddziale. Personel spieszył się na kolację wigilijną, a mnie się zechciało przychodzić na świat. Urodziłam się dokładnie o 19.07 - opowiada Anja w rozmowie z "Super Expressem".

Lekarz położnik spisał się jednak na medal.

Przeczytaj koniecznie: Superniania radzi: Jak dzieci powinny zachowywać się w święta

- Doktor przyjmujący poród był wielkim przyjacielem rodziny - dodaje artystka.

Mama Anji była przeszczęśliwa, gdy okazało się, że urodziła dziewczynkę.

- Byłam jej wymarzoną córeczką, ale z czasem okazało się, że niezłe ze mnie ziółko, co tu dużo mówić, dawałam jej czasem popalić - wspomina piosenkarka.

Lata mijały, a dotychczasowe przywileje urodzonej 24 grudnia zaczęły dawać się małej jubilatce we znaki.

- Każda Wigilia była dla mnie walką o to, żeby nikt nie zapomniał przynieść mi dwóch prezentów, przypominałam o tym całej rodzinie i co roku bardzo tego pilnowałam - mówi Orthodox.

Anja nie mogła też świętować swoich urodzin razem z rówieśnikami. Bo przecież w Wigilię nie chodziła do szkoły.

- Nie mogłam przynosić cukierków i częstować wszystkich, jak robili to inni szczęśliwcy. Po prostu było mi przykro z tego powodu - wspomina wokalistka.

Teraz Wigilia w domu Anji to wyjątkowy dzień, a to z powodu tego, że ona świętuje urodziny, a jej starszy syn imieniny.

- Ma na imię Adam (17 l.), więc Wigilia w naszym domu to jedno wielkie święto. Ja oczywiście mam sposób, jak wymigać się od gotowania, przecież jubilatka nie będzie w swoje święto stała przy garach - żartuje Anja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki