Anna Popek znieważona w knajpie! Kelner za dużo sobie pozwalał, gwiazda TVP zszokowana

2023-06-14 12:43

Anna Popek to kobieta z klasą. Prezenterka TVP lubi opowiadać w mediach społecznościowych o różnych przygodach, które przytrafiają jej się w życiu. Dziennikarka wie, jak na siebie zwrócić uwagę - zdarza jej się nawet publikować odważne fotografie odsłaniające jej ciało. Tym razem jednak doszło do wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji. Anna Popek została znieważona w knajpie, w której serwują "rosół z glonem morskim". Gwiazda TVP była zszokowana. Kelner ewidentnie sobie za dużo pozwalał.

Anna Popek brzydko potraktowana przez kelnera. "On uparcie swoje"

Anna Popek niedawno w rozmowie z "Super Expressem" udowodniła, że jest "eko". Gwiazda TVP wyjawiła, że podłogę myję wodą, w której płukała pranie. Sporo dzieje się także w jej życiu zawodowym. 5 kwietnia Anna Popek powróciła do "Pytania na śniadanie" TVP.  55-letnia dziennikarka jednak nie żyje wyłącznie pracą i dbaniem o czystość i ekologię. Niedawno wybrała się do restauracji i... pożałowała. W knajpie doszło do wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji. Anna Popek o wszystkim opowiedziała na Instagramie. - Ostatnio w pewnej restauracji serwującej rosół z glonem morskim, czyli modny teraz ramen kelner, młody chłopak zwracał się do mnie na Ty. "Już wybrałaś?", "Już się zdecydowałaś?", "Co przygotować dla Ciebie?". Ja za każdym razem zwracałam się do niego na Pan, a on uparcie swoje. Nie próbował nawet znaleźć jakiejś formy bezosobowej - zdradziła oburzona gwiazda TVP.

Anna Popek w Amsterdamie potraktowana jak Lady

W końcu dziennikarka nie wytrzymała i spytała młodzieńca o to, czy  tak do wszystkich się zwraca. - Na co usłyszałam, że taka jest polityka firmy. Ciekawa ta polityka - wydawało mi się, że w karmieniu ludzi chodzi o to, aby klient był najedzony i zadowolony a nie, żeby musiał się zgadzać na jakieś nowe, niegrzeczne formy komunikacji. Chyba, że chodzi o co innego? - zastanawiała się Anna Popek. Zupełnie inne odczucia miała gwiazda TVP podczas jedzenia w amsterdamskiej knajpie. Tam nikt jej nie znieważył. - Dla kontrastu - w Amsterdamie - mieście światowym i liberalnym pracownik przystani portowej zwracał się do mnie per Lady. Było to bardzo miłe i eleganckie i choć łódka, którą płynęliśmy po kanałach była nieduża i skromna, to poczułyśmy się jak damy - stwierdziła Anna Popek, która uważa, że " formy grzecznościowe służą temu, by stopniować zażyłość i by żyło nam się przyjemniej". 

W naszej galerii prezentujemy, jak wygląda córka Anny Popek

Pies kąsa Annę Popek w czasie relacji na Instagramie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki