Budka Suflera: "Jolka, Jolka pamiętasz" największym przebojem grupy
Gdy w 2014 roku, Budka Suflera grała swój pożegnalny koncert w katowickim Spodku, utwór "Jolka, Jolka pamiętasz" został wybrany największym przebojem grupy. Zespół powrócił później do koncertowania, a ich kultowa Jolka nieprzerwanie od ponad 40 lat gra w duszy wielu Polaków. Dla wielu słuchaczy "Jolka, Jolka pamiętasz" to najlepsza ballada w historii polskiego rocka.
Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu
Gdy pisałaś: "Tak mi źle
Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób
Nie zostawiaj tu samej, o nie" - te słowa kojarzą pokolenia.
Kultowa ballada została wydana jako ósmy singiel Budki Suflera w 1982 roku. Był pierwszym utworem zaśpiewanym przez nowego wokalistę grupy, Felicjana Andrzejczaka. By utwór mógł zostać nagrany w poznańskim studiu, zespół musiał stworzyć własną wersję wybranego przez nich zagranicznego utworu. Wybór padł na "Time to Turn" niemieckiej grupy Eloy. Tak powstał inny przebój Budki, "Noc komety".
Zobacz również: Do sieci trafił ostatni teledysk Felicjana Andrzejczaka. Jakże wymowne są słowa piosenki
Jolka z przeboju Budki Suflera istniała naprawdę
Prace nad ostateczną wersją "Jolki" trwały kilka miesięcy. Po premierze utwór niemal od razu stał się przebojem. Nie tylko fani Budki Suflera zastanawiali się czy tytułowa Jolka istniała naprawdę. Na to pytanie wiele lat po premierze utworu odpowiedział Marek Dutkiewicz, autor tekstu. Historię powstania opowiedział w książce "Piosenka musi posiadać tekst" Jana Skaradzińskiego i Konrada Wojciechowskiego.
Okazuje się, że Dutkiewicz i bohaterka utworu poznali się podczas wakacji nad morzem. Jolka R. przyjechała tam razem ze swoim synem. Jej mąż przebywał w tym czasie w Anglii, dokąd wyjechał w celach zarobkowych. Z tekściarzem połączył ją namiętny romans. Spotykali się nocami w urokliwej Karwi. Ich znajomość zakończyła się po kilku miesiącach, ale zainspirowała Dutkiewicza do napisania jednego z najpopularniejszych tekstów w historii polskiej muzyki. Otrzymał przy tym zgodę swojej kochanki na opisanie ich historii.
"Jolkę" śpiewała cała Polska, usłyszał ją także i mąż kobiety. Kilka lat po premierze utworu spotkał się z Markiem Dutkiewiczem. Artysta opisał go jako rosłego, mocno zbudowanego mężczyznę. Gdyby doszło między nimi do rękoczynów, tekściarz miałby raczej małe szanse w tym pojedynku. Chociaż między mężczyznami doszło do konfrontacji, to obyło się bez przemocy.
Widziałem się, owszem, z jej małżonkiem, kiedy już wrócił z tej Anglii. Pracował tam na budowie, dzięki czemu dobrze rozwinął się fizycznie, zaciskały mu się pięści, ale kultura i ogłada jednak wzięły górę - wspominał Dutkiewicz w książce "Piosenka musi posiadać tekst".
Stwierdził również, że ich romans nie był jedynym w życiu Jolki.
Ale nasza historia była epizodem, Jolka miała też inne sytuacje bardziej znaczące. Kiedy on wrócił, nasza relacja dawno przestała być aktualna. Została pieśń… - dodał.
Zobacz również: Odszedł, ale jego muzyka zostanie na zawsze. Stworzył hity dla Budki Suflera, Ireny Santor i Anny Jantar
