Doda jakiś czas temu wkroczyła w nową dziedzinę... rynek suplementów diety. Piosenkarka, znana z przebojów i barwnego wizerunku, zaczęła promować swoją linię produktów jako wsparcie w walce z problemami zdrowotnymi. Jak sama twierdzi, suplementacja odegrała istotną rolę w jej walce z chorobą tarczycy. Jednak intensywna promocja w mediach społecznościowych nie wszystkim przypadła do gustu – wśród odbiorców pojawiły się zarówno głosy sceptycyzmu, jak i krytyki, również ze strony specjalistów. Sprawa nabrała powagi, gdy Główny Inspektorat Farmaceutyczny zdecydował się zgłosić temat do prokuratury. W rozmowie z "Super Expressem" Doda, wyjawiła, co sądzi o całej sprawie.
Zobacz też: Doda będzie mieć problemy? Zawiadomienie w prokuraturze
Doda reaguje na hejt w sprawie jej suplementów
Na TikToku pojawiła się masa filmów, w których inni twórcy komentowali suplementy wielkiej gwiazdy. Nie obyło się bez blokowania. Rabczewska wyjawiła nam, że robi to z przyjemnością. Piosenkarka zdaje sobie również sprawę z tego, że większość komentujących może po prostu chcieć się wybić na jej osobie. W rozmowie z nami wyznała, że podobnie było, kiedy promowała swoje perfumy. Wtedy również pojawiał się hejt w jej stronę.
Z przyjemnością to robię, ale oni nagrywają TikToki, o tym jak ich blokuję. Więc to są osoby, które nie mają kompletnie żadnych zasięgów, a specjalnie nawet zobaczyłam. A ponieważ temat jest grzejący, to chcą być wielkimi znawcami i uderzyć w moje dobre imię, czy właśnie w suplementy, których nigdy nawet nie stosowali i nie sprawdzili. Wszyscy oni od strony firmy, z którą współpracuję, dostaną swoje konsekwencje prawne, to wiem na pewno, bo to nie jest... Nie żyjemy w czasach, w których można kogoś opluć bezpodstawnie, wyrzygać się na kogoś na TikToku tylko za ten milion wyświetleń, mając w swoich wyświetleń 5, 6, 10 tysięcy i nagle jak się wyzywa Dodę, to ma się milion, to wiadomo, że jestem gwarantem wyświetleń. Podobnie było z moimi perfumami, jak wypuściłam perfumy, to wszyscy ci, którzy nagrywali TikToki, jak one nie podobają im się, jak zmieniliby ten zapach i tak dalej, gdzie wiadomo, że jest to bardzo osobista rzecz, jak głos w sprawie zapachu. Z jednej strony nakręcali mi tę sprzedaż i zainteresowanie, z drugiej strony to było niesamowite, jak nagle wszyscy są znawcami perfum i każdy chce być w tym trendzie perfum Dody, żeby mieć te wyświetlenia. I teraz jest tak samo z tymi suplementami, z taką tylko różnicą, że ja wtedy nikogo nie pozywałam, bo mnie to wtedy bawiło, a wiem, że Activelab, który ma kontrolę jakości co roku, w 2025 styczni zresztą mieli Sanepid, bardzo się starają, żeby wszystkie ich składy i produkty były przetestowane i zresztą mogą to potwierdzić raporty tego Sanepidu. Myślę, że tutaj akurat z tymi ludźmi nie będzie miękkiej gry i bardzo im współczuję, bo pewnych słów nie da się rzucić w eter i myśleć, że one nie wrócą rykoszetem, trzeba szanować pracę innych ludzi i się trochę doinformować i sprawdzać te rzeczy, więc będą mieli konsekwencje prawe, to na pewno - mówi w rozmowie z nami Doda.
Gwiazdę zapytaliśmy również, czy po tej medialnej burzy inaczej podeszłaby do promocji swoich suplementów. Doda odpowiedziała nam, że nie zamierza kłamać. Podzieliła się swoją historią, która nie była zmyślona na potrzeby promocji. Sama od lat dba o zdrowie, co potwierdzają regularnie wykonywane badania.
Dlaczego miałabym kłamać, że nie wzięłam ani jednego leku na moją chorobę autoimmunologiczną, która się zaczęła 7 lat temu? Dlaczego mam oszukiwać, żeby wspierać firmy farmakologiczne i biznes? Mam kłamać, że te syntetyczne hormony, które tylko i wyłącznie nie leczą tego, zaleczają skutek Hashimoto, a nie przyczynę mi pomogły. Skoro nie wzięłam, to nie wzięłam i nie będę kłamać. Pokazałam swoje wyniki, jestem zdrowa od wielu, wielu lat. Moim celem było uderzenie w przyczynę, a przyczyna chorób autoimmunologicznych również w przypadku Hashimoto zazwyczaj leży w ogromnym stresie, w niezdrowym trybie życia, w bardzo złej diecie, w rzeczach, które trzeba jak najszybciej zlikwidować. Ja nie miałam bardzo złych wyników, ale mogłam spróbować innej alternatywy i z wszystkiego, zanim sięgnę po faszerowanie się lekami. I tak też zrobiłam, zmieniłam drastycznie swój styl życia. Ja wcześniej też nie jadłam cukru i bardzo o siebie dbałam, uprawiałam sport i tak dalej, ale musiałam mi jeszcze bardziej podkręcić dietę, więc moja dieta jest bardzo, bardzo restrykcyjna, ale mi służy, bo wyniki mówią same za siebie. Tak samo z alkoholem, imprezowaniem czy używkami, jeżeli chcecie Państwo mieć dobre wyniki, nie możecie tego robić. Każda choroba żywi się, chociażby właśnie alkoholem czy jakimiś innymi rzeczami, które wprowadzam do swojego organizmu. Wszystko jest dla ludzi, można to robić dwa, trzy razy w roku, ale jeżeli oczekujecie remisji, całkowicie musicie zmienić swój styl życia. I ja wiem, że nie wszystkich na to stać. Nawet nie chodzi o pieniądze, tylko o po prostu czas. Mają dzieci, mają swoją pracę, mają swoją stresy. Nie, ludzie chcą się napić wina do kolacji, zjeść sobie makaron z glutenem, polać kawę słodkim karmelem i nie będą zmieniać tak drastycznie swojego życia, więc wolą sobie łyknąć lek. Ale nie może być tak, że w tej wielkiej odwiecznej walce firm farmakologicznych między firmami suplementacyjnymi i między tymi ludźmi, którzy dają alternatywę do leków swoim doświadczeniem, swoim życiem tak naprawdę używa się argumentów, że to wszystko dla dobra pacjentów niszczy się te historie, które są prawdziwe. Tam nie ma w ogóle dobra pacjentów, tam jest tylko i wyłącznie pieniądz. Nasze dobro jest na ostatnim miejscu, w tej całej wojnie. Ja jestem między tą ogromną burzą, o te pieniądze, bo to tylko o to się rozchodzi, ale nadal uważam, że ludzie mają prawo opowiadać swoją historię i nie mogą dać się zastraszyć. Nie możemy być wyzywani od dziwaków, że nie szanujemy lekarzy, wszyscy ich szanujemy. Lekarze wyleczyli moją mamę z nowotworu, mojego tatę z nowotworu, mi wykonali operację kręgosłupa dzięki nim chodzę, ale czy to oznacza, że nie mam mieć możliwości zaleczenia inaczej mojej choroby i ja mam mieć zakneblowane usta i nie mogę się dzielić z moimi fanami w moim sposobem? Ja jak dostałam w końcu te wyniki i zaczęłam być zdrowa, dałam sobie za punkt honoru, że kiedyś wypuszczę swoje suplementy, różne, ale też między innymi takie, które mi pomogły. Do niczego nikogo nie zmuszam, każdy może sobie z nich skorzystać albo nie, ale nie pozwolę robić z siebie jakiegoś mordercy, przeciwnika lekarzy, odwoływania od leków, czy nawoływania do jakichś chorych akcji. My ludzie, którzy w pewnych kwestiach swojego życia mieliśmy odwagę, systematyczność, dyscyplinę w sobie do tego, żeby z leków zrezygnować, też mamy prawo głosu - powiedziała "Super Expressowi" Doda.
Rozmawiała Julita Buczek
Zobacz też: Doda wbija szpilę swoim byłym? W takiej stylizacji pojawiła się na Polsat Hit Festiwal!
Zobacz naszą galerię: Doda wbija szpilę swoim byłym? W takiej stylizacji pojawiła się na Polsat Hit Festiwal!