Dramat Izy Miko: "To, co robili mi nauczyciele jest nielegalne"

Iza Miko znana jest jako aktorka. Chociaż więcej grywa w Hollywood niż w Polsce, zgodziła się wziąć udział w programie Azja Express, co się jej opłaciło, bo wraz z Leszkiem Stankiem doszła aż do finału. Iza jest również tancerką. Jako nastolatka uczęszczała do Warszawskiej Szkoły Baletowej. Nie wspomina jednak tego czasu zbyt dobrze. Okazuje się, że powodem jest niestosowne zachowanie nauczycieli. Wspomina, że ten okres był koszmarem, z którym bardzo trudno było się jej uporać.

- Nie wiem jak jest teraz w szkole, ale dziś to nielegalne, co wtedy robili mi nauczyciele. Strasznie nas poniżali i gnębili. Pani krzyczała: "Mikołajczak! Wyglądasz jak ratlerek, który był potrącony przez samochód, połamany i niezłożony, a potem zostawiony, bo nikt go nie chce" - wspomina celebrytka w rozmowie z "Na żywo". Nauczycielka powiedziała też do koleżanki Izy: "Wiesz, dlaczego ojciec zostawił twoją matkę? Przez ciebie! Bo ty jesteś nikim". A przecież rodzice Miko Grażyna Deląg i Aleksander Mikołajczak również rozwiedli się. - Rany w sercu zostają na całe życie - zdradza Miko.

Nauczyciele znęcali się też nad uczennicami fizycznie. Co wtorek dziewczęta były publicznie ważone i musiały prowadzić dzienniczek, w którym zapisywały co jadły. - Po Warszawskiej Szkole Baletowej potrzebowałam 15 lat terapii, żeby zapomnieć czego doświadczyłam - mówi Iza. Na szczęście, kiedy miał 14 lat zauważył ją amerykański mistrz tańca. Dzięki talentowi wyjechała do Nowego Jorku, uciekając przed nauczycielkami i odnosząc sukces.

Zobacz: Iza Miko u Wojewódzkiego zdradza, kto był największą świnią w Azja Express