Filip Chajzer dopiero co był w szpitalu, a znów do niego wrócił. W kwietniu były dziennikarz relacjonował swój pobyt w placówce medycznej i sugerował, że mierzy się z nowotworem.
Dziś przydarzyło mi się coś w rodzaju cudu. Przynajmniej tak widzę splot przypadków, który chyba uratował mi trochę zdrowia i może w ekstremalnym przypadku życia. Dziś rano spowiedź (pierwsza po bardzo wielu latach - trudne doświadczenie) i po południu na blok. Budzę się i słyszę, że udało się - pisał i apelował do mężczyzn, by się badali. Wspomniał o nowotworze jąder.
Zobacz także: Filip Chajzer miał bardzo poważny wypadek. Czeka go operacja!
Niespełna dwa miesiące później Chajzer znów trafił na blok operacyjny. Tym razem jednak powodem hospitalizacji i zabiegu był wypadek na motocyklu.
Chcę wyrazić wdzięczność ludziom, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej zaraz po wypadku na motocyklu, który wczoraj miałem. Dziękuję za Waszą pracę i oddanie - informował na Instagramie.
Zobacz także: Chajzer ujawnił, ile zarabia się w jego kebabie. Chętnych brak
Filip Chajzer w szpitalu. Życie zawdzięcza modlitwie?
Gdy tylko Chajzer "zameldował" się w szpitalu, zaczął relacjonować swój pobyt. Najpierw pokazał ujęcie z ratownikiem medycznym o nazwisku podobnym do jego własnego, później zdradził, że kilka minut przed wypadkiem "coś go tknęło", by ubrać się w odpowiedni strój.
Zatrzymałem się, żeby zmienić kask. Zdarzało mi się jeździć w kasku "otwartym". Był piękny dzień i taki wybrałem, ruszając z Warszawy. Na trasie jednak zjechałem na przerwę. Jakbym coś przeczuwał. Z kufra wyjąłem pełny kask, kołnierz ochraniający kręgosłup i kurtkę z ochraniaczami - wyznał.
Ta decyzja być może uratowała mu życie? Chajzer swoje szczęście przypisał wierze.
Zobacz także: Wszyscy wiedzą, że Zygmunt Chajzer jest ojcem Filipa. Prezenter ma też dwie córki z różnymi kobietami!
(...) dosłownie chwilę wcześniej byłem we Włoszech w Cascia podziękować Świętej Ricie za wszystkie łaski, których doznałem od kiedy tu w Krakowie zacząłem modlić się w sprawach dla mnie beznadziejnych. Rozwiązały się wszystkie. Niemal "od ręki". W Krakowie zamieszkałem splotem różnych wydarzeń na Kazimierzu niedaleko od kościoła Świętej Katarzyny. To tu dowiedziałem się o Ricie. Jej historii i świadectwach - pisał.
Były dziennikarz trafił na oddział ortopedyczny, gdzie w kwietniu zabito lekarza. Filip dał znać, jak bardzo wdzięczny jest za profesjonalizm i opiekę pracowników:
Po kilku dniach spędzonych tu nie potrafię znaleźć słów, które oddadzą wystarczający szacunek dla poświęcenia pań salowych, pielęgniarek, rejestratorek, lekarek, lekarzy i każdego, kto pracuje w tej tak trudnej branży.
Zobacz także: Niepokojący wpis Filipa Chajzera. Szuka pomocy i ukojenia na Jasnej Górze!
Pokazał swoje śniadanie. Może was zaskoczyć
Chajzer jest szczęśliwy, że żyje i absolutnie nie narzeka na swój pobyt w szpitalu. Po kilku dniach w krakowskiej placówce zdecydował się pokazać, jak go tam karmią. To, co znalazło się na jego talerzu, może zaskoczyć, ale jedynie pozytywnie.
Kurczę - ja tak w domu sobie nie zrobię, chyba znowu polubię śniadanka. Pewnie zaraz przeczytam, że upadłe gwiazdy TV mają więcej na talerzu albo że ojciec mi załatwił dwie szynki zamiast jednej. Ale nie - cały oddział ma tak samo. Nawet herbatka jest podana tak, żeby nie była za gorąca. Jesteście cudowni! Pierwszy raz wiem, że te moje 9 proc. ma jakiś sens, a to mało nie jest - napisał Chajzer, nawiązując do wysokości składki zdrowotnej.
Chajzer na śniadanie dostał pieczywo, chudą wędlinę, mały dżem, twaróg, banana, masełko, pomidorki koktajlowe i herbatę. Dobry zestaw?
Zobacz także: Filip Chajzer jednak trafił do szpitala. Przed operacją pojednał się z Bogiem
Zobacz więcej zdjęć. Filip Chajzer odbił się od dna