Śniadanie Justyny Steczkowskiej
Na nagraniu widać wnętrza hotelu, w którym Justyna Steczkowska mieszka razem z ekipą. Dzień diwy nie zaczyna się od kawy, lecz od... treningu.
Dwa razy w tygodniu staram się ćwiczyć, nawet jak jestem zmęczona. Ruch powoduje zdrowie, dużo endorfin się wyzwala i warto ćwiczyć naprawdę
– mówi z uśmiechem. Dopiero potem przychodzi pora na śniadanie. Na talerzu Steczkowskiej królują zdrowe składniki: jajka z wolnego wybiegu, szwajcarski ser, warzywa i odrobina pieczywa. Zapytana o dietę, przyznaje, że stara się jeść nieprzetworzone produkty, ale nie trzyma jakiejś konkretnej diety.
Uwielbiam jajka pod każdą postacią, jem je prawie codziennie
– zdradza, a potem dodaje z humorem, że w domu ma najlepsze, bo prosto od szczęśliwych kur sąsiadki. Te na jej talerzu także wyglądają całkiem apetycznie.
Panuje luźna, rodzinna atmosfera – widać współpracowników, członków zespołu, a nawet tancerzy, którzy pojawiają się w tle i żartują przed kamerą. Piotr Musiałkowski, jeden z tancerzy i choreografów, również został uchwycony w obiektywie – to właśnie on towarzyszyć będzie artystce na scenie w czasie występu.
Zobacz: Zaskakujące zmiany przed finałem "Tańca z Gwiazdami"! Wszystkiemu winna... Justyna Steczkowska?!
Królowa autobusu i drożdżówek
W materiale pojawia się też ujęcie z miejskiego autobusu. Justyna – jak zawsze stylowa – śmieje się, że nawet jej fryzjer pytał, czy do autobusu nie mogłaby się ubrać jakoś normalnie. Bez żenady odpowiedział, że wtedy trzeba być normalnym. Fakt - wygląda wyjątkowo w sukni w wężowy wzór z powłóczystą spódnicą i z dużą ilością rozcięć. Aczkolwiek nie było widać, by wzbudzała sensację swoim wyglądem.
Przy okazji Justyna zdradziła, że choć autobusami w Polsce nie zdarza jej się jeździć, to ceni podróżowanie polskimi pociągami, bo "są czyste, schludne, jeżdżą szybko, a ludzie w nich są mili.
Zobacz także: Mroczny klimat, smocze skrzydła i OBŁĘDNE buty! Justyna Steczkowska odsłania eurowizyjną kreację. "Yennefer"
W kawiarni Justyna nie odmawia sobie przyjemności i - sięgając po rumianą cynamonkę - przyznaje, że uwielbia ciasta drożdżowe. W wolnym czasie artystka stawia zaś na prosty relaks: spacery, leżenie w ogrodzie z pieskami i podróże z rodziną. Choć atmosfera jest luźna, Steczkowska nie zapomina o powadze nadchodzącego występu. Z ekipą wraca do hotelu. Czas relaksu się kończy, bo próby, choreografie i logistyka wkraczają na ostatnią prostą.
Zobacz w galerii zdjęcia Justyny Steczkowskie z Bazylei
