- Tomasz Karolak ujawnił kulisy odejścia Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza z "Tańca z Gwiazdami".
- Para, uznawana za faworytów, opuściła studio bez pożegnania, co wywołało falę spekulacji.
- Karolak, który sam walczy o finał, skomentował ich zachowanie i swoją rolę w ich eliminacji.
- Co dokładnie powiedział Karolak i jaka jest jego "klątwa"?
Karolak wyjawił całą prawdę o Kaczorowskiej i Rogacewiczu
9 listopada obejrzymy półfinałowy odcinek "Tańca z Gwiazdami". Pięć par zawalczy o udział w finale i Kryształową Kulę. Widzowie wielokrotnie przekonali się, że taneczne show jest pełne niespodzianek i tak naprawdę ciężko jest wytypować zwycięzcę. Z pewnością potwierdzeniem tego jest sytuacja sprzed 2 tygodni, kiedy to z programu odpadła para uznawana za faworytów, a mianowicie chodzi o Agnieszkę Kaczorowską i Marcina Rogacewicza. Zaraz po ogłoszeniu wyniku i po tym, jak Rogacewicz i Kaczorowska odebrali torby z podarunkami, odwrócili się na pięcie i wyszli, a nawet wybiegli ze studia. Nie pożegnali się z pozostałymi uczestnikami, nie zatrzymali, by porozmawiać. Teraz do tej sytuacji odniósł się Tomasz Karolak, który wraz z Izabelą Skierską zawalczy o udział w finale "Tańca z Gwiazdami". Aktor pojawił się w sobotnim wydaniu "halo, tu Polsat", gdzie z uśmiechem wspomniał o "klątwie Karolaka" i powiedział prawdę o Kaczorowskiej i Rogacewiczu.
Tomasz Karolak powiedział to Rogacewiczowi po odpadnięciu z "Tańca z Gwiazdami"
Przed półfinałowym odcinkiem "Tańca z gwiazdami" Tomasz Karolak i Izabela Skierska pojawili się w "halo tu, Polsat". Aktor opowiedział między innymi o sytuacji sprzed 2 tygodni, kiedy to z programem w niezwykle emocjonalny sposób pożegnała się Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz. Aktor wyznał, że po odpadnięciu Marcina Rogacewicza i Agnieszki Kaczorowskiej dodał im kilka słów otuchy. Mówił też o "klątwie Karolaka", bo sam zachęcał widzów do oddawania na tę parę swoich głosów, a wcześniej każda para, na którą Karolak polecał głosować widzom, odpadała z programu.
Wiecie, ja po prostu prosiłem i te pierwsze pobudki mojego przekierowywania głosów były z takiego czystego serca, bo ja naprawdę uważałem na przykład, że Agnieszka Kaczorowska i Marcin zostali za nisko przez jury ocenieni. Podszedłem do nich nawet po ich wykonie i mówię, "kurczę, Marcin, ja uważam, żebyście zatańczyli pięknie i po prostu ja jestem za wami, prawda? No i niestety poprosiłem, żeby oddać na nich głosy i klątwa Karolaka... Ale to wszystko jest serca, to nie jest z wyrachowania
- wyznał aktor.