Andrzej Chyra: Kiedyś hulaka, dziś wzorowy tata
Wkrótce po tym, jak urodził mu się syn, Andrzej Chyra postanowił zawalczyć z nałogiem alkoholowym. Huczne warszawskie imprezy zamienił na dojrzałe, świadome rodzicielstwo. Nie pije od kilku lat.
W tej chwili nie jest to dla mnie żaden problem, tylko wiem, że nie mogę się napić. Nie mogę, ponieważ każdy pierwszy kieliszek na pewno jest początkiem lawiny. Tak, niestety, ta choroba działa - powiedział w książce "Zawód: aktor".
I choć związek Chyry z matką chłopca, Pauliną Jaroszewicz, nie wypalił, gwiazdor wie, że ciągnięcie tej relacji na siłę nie byłoby dobre dla żadnej ze stron.
Myślę, że dwa domy kochające i żyjące ze sobą w przyjaźni są lepsze, niż jeden dom, który wytwarza toksyczną atmosferę - powiedział jakiś czas temu w "Vivie". I trudno nie przyznać mu racji.
Zobacz również: Andrzej Chyra nie marzy już o żadnej roli? Smutne wyznanie
Andrzej Chyra uwielbia spędzać czas z synem!
W roli taty 10-latka odnajduje się świetnie.
Bardzo rzadko mówi do mnie "tato", zazwyczaj, kiedy potrzebuje mojego wsparcia, pomocy. Na co dzień mówi "Andrzej" albo wymyśla skróty od mojego imienia, ostatnio "An", co bulwersuje ludzi - wyznał jakiś czas temu Chyra.
A to, że obaj z synem czują się w swoim towarzystwie jak świetni kumple, widać gołym okiem. Ostatnio przyłapaliśmy aktora, gdy spędzał czas z jedynakiem, który jeździł na hulajnodze.
Tadeusz to sportowy typ, bo samą hulajnogą się nie nasycił - po niej przyszła pora na grę w koszykówkę. Męskim rozmowom na każdy temat nie było końca, a po popołudniu spędzonym na świeżym powietrzu odjechali w stronę mieszkania aktora w centrum Warszawy.
Aż miło popatrzeć na ich więź.
Zobacz również: Andrzej Chyra chce mieć emeryturę jak ksiądz! Wbił szpilę polskiemu rządowi