Małgorzata Ohme była wykończona z nerwów przez "DDTVN"! Wyjawiła szczegóły

2022-09-14 11:55

Małgorzata Ohme (43 l.) w jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że na początku prowadzenie "Dzień dobry TVN" kosztowało ją wiele nerwów. Przyznała nawet, że po pierwszym wydaniu programu położyła się na podłodze i "zdychała z ulgą". Czy wciąż stresuje się przed występami na antenie TVN?

Małgorzata Ohme była wykończona z nerwów przez DDTVN!

i

Autor: AKPA Małgorzata Ohme była wykończona z nerwów przez "DDTVN"!

"Dzień dobry TVN" to poranny program emitowany na żywo. W tego rodzaju formatach nietrudno o wpadki, o czym najlepiej wiedzą ich prowadzący. Jedna z nich ostatnio przydarzyła się nowej gospodyni formatu - Małgorzacie Rozenek. Małgorzata Ohme również nie ukrywa, że zdarza jej się popełniać błędy. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle wspominała pierwszą ze swoich pomyłek, a także stres, jaki towarzyszył początkom jej pracy w "Dzień dobry TVN". 

Na co dzień Małgorzata Ohme występuje na ekranie z Filipem Chajzerem, jednak czasami zdarzają się zastępstwa. Niedawno poprowadziła "Dzień dobry TVN" z Dorotą Wellman. Wyznała, że przed występem z doświadczoną dziennikarką miała tremę!

Teraz właściwie już nie ma żadnego, nawet minimalnego stresu, tylko może trochę, gdy prowadzę z kim innym niż zazwyczaj. Jak ostatnio prowadziłam z Dorotą, to wydawca mówił, że to jest moje najgrzeczniejsze wydanie ze wszystkich. (...) Miałam bowiem takie poczucie, że jestem koło osoby, która jest absolutnie profesjonalistką, która robi to od 20 lat, więc miałam tremę - wspominała Ohme.

Małgorzata Ohme przyznała, że gdy zaczynała swoją przygodę z "Dzień dobry TVN", trudno było jej opanować stres. Zależało jej na tym, by jak najlepiej wypaść w programie na żywo - nie chciała rozczarować szefostwa ani swoich bliskich. Zdradziła, że po pierwszym poprowadzonym przez siebie wydaniu "zdychała z ulgą"!

Pierwsze wydanie to był tak potworny stres, że jak skończyliśmy, to mamy zdjęcia, jak leżymy na podłodze, po prostu rozłożeni i dosłownie zdychamy z ulgą, że to już się wydarzyło - mówiła. - Ale to jest też związane z oczekiwaniami, kiedy wiesz, że ten pierwszy program oglądają wszyscy znajomi i święci. Jak oglądają przyjaciele i rodzina, to tym bardziej się starasz, żeby dać z siebie jak najwięcej, żeby się nie skompromitować, żeby się nie pomylić.

Małgorzata Ohme podkreśliła, że - jak to w programie śniadaniowym emitowanym na żywo - jej również zdarzają się wpadki. Pierwszą pomyłkę zaliczyła w drugim wydaniu "Dzień dobry TVN", które prowadziła. 

W drugim wydaniu się pomyliłam, mówiąc, że: "to dzisiaj jeszcze pozostaje nam 20 minet" zamiast "20 minut". No i tak się zaczęła era moich różnych pomyłek - wspominała. - Ale pomyłki są i będą, bo, tak jak zawsze mówił nasz dyrektor, wszystkim się wydaje, że potrafią poprowadzić ten program, że on jest łatwy. Mnie też się tak wydawało, jak przychodziłam do "Dzień dobry TVN". I nie mówię, że to jest niemożliwe, bo myślę, że wiele osób poradziłoby sobie z takim zadaniem.

W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Małgorzata Ohme podkreśliła, że prowadzący "Dzień dobry TVN" muszą nie tylko przygotować się do porannego wydania, ale i zadbać o szczegóły. Jak zauważyła prezenterka, widzowie zauważą niezadowolenie gospodarzy, ich zmęczenie, złość czy też znudzenie - wystarczy chwilowy grymas na twarzy. - Przez 3,5 godziny serwujesz ludziom całą swoją przeszłość wypisaną na twarzy, całe swoje usposobienie, postawę, osobowość plus wiedzę, którą masz - opisywała.

Sonda
Oglądasz "Dzień Dobry TVN"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki