Małgorzata była jedną z bohaterek 7. sezonu "Sanatorium miłości". Widzowie zapamiętali ją jako temperamentną "Włoszkę z Polski". Przez lata opiekowała się ciężko chorym mężem, a gdy go zabrakło, długo nie potrafiła postawić siebie na pierwszym miejscu. Choć utrzymywała bliskie relacje z synem i córką męża z poprzedniego związku, w jej życiu coraz bardziej brakowało szczęścia i radości. Dziś to się zmieniło – Małgorzata znów tryska entuzjazmem. W rozmowie z "Super Expressem" opowiedziała o tajemniczym "panu X" i… lecie w sercu.
Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Jest wszystko rewelacyjnie. Mam mężczyznę, który od rana do wieczora powtarza mi, że mnie kocha. Po polsku! Mówi: 'Kocham cię' – a mnie aż serce... Naprawdę jestem przeszczęśliwa
– mówi nam z uśmiechem Małgorzata z "Sanatorium miłości".
Choć za oknem jesień, Małgorzata nie ukrywa, że w jej wnętrzu króluje zupełnie inna pora roku.
Gdzie tam wiosna! Lato mam w sercu. W tej chwili jest naprawdę fajnie
– zapewnia.
Nowa miłość dodała jej siły i radości, ale seniorka podkreśla, że równie ważna była decyzja, by wreszcie pomyśleć o sobie.
Zaczęłam żyć swoim życiem, nie żyję już życiem moich dzieci. Najważniejsze, że są zdrowe. Kiedyś żyłam ich problemami, a teraz mówię: jeśli nie dajecie rady, wtedy dzwonicie do mamy. Ale nie od razu. Macie iść na własnych nogach
– tłumaczy.
Wnuczka Małgorzaty jest zazdrosna o jej nowego partnera
Rodzina poznała już jej partnera. Spędzili wspólnie czas we Włoszech, gdzie mieszka uczestniczka "Sanatorium miłości".
Dzieci go poznały, było fajnie. Trochę zazdrości się pojawiło, ale to naturalne
– śmieje się.
Najszczerzej zareagowała jej ukochana wnuczka, Lukrecja.
Powiedziała: 'Babcia, jestem zazdrosna, że on mi cię zabierze'. Odpowiedziałam jej: 'Nigdy w życiu, nie ma takiej możliwości'
– wspomina Gosia.
Przeczytaj także: Małgosia z "Sanatorium miłości" wyznaje: "Mam bardzo, bardzo niską emeryturę"
Dziewczynka szybko jednak znalazła wspólny język z nowym partnerem babci.
Uśmiecha się do niego, rozmawiają po angielsku. Ale do mojego syna szepnęła, że jest zazdrosna o babcię. Bo babcia kiedyś była tylko dla niej
– dodaje.
"Sanatorium miłości" zmienia życie
Małgorzata przyznaje, że początkowo nie wierzyła, iż udział w programie może realnie odmienić życie.
Myślałam, że to bzdury. A jednak – nie. To prawda. "Sanatorium miłości" daje nieprawdopodobnie dużo
– podkreśla Małgorzata.