Martyna Wojciechowska na ramówce TVN w Sopocie
Martyna Wojciechowska w Sopocie pojawiła się na ramówce TVN i na Top of the Top Sopot Festival. Ikona polskiej telewizji promuje aktualnie najnowszy sezon swojego programu "Kobieta na krańcu świata" i na konferencji stawiła się w modnym, żółtym garniturze. Zaprezentowała się pięknie!
Wiele osób zwróciło uwagę, że gwiazda nieco "wysmuklała" i jej twarz wygląda coraz młodziej. Nie wszystkie komentarze są jednak miłe.
Zobacz również: Martyna Wojciechowska odmłodniała?! Tylko spójrzcie na jej twarz. 50-latka promienieje
Zapytaliśmy Martynę Wojciechowską co sądzi o komentarzach na temat swojego wyglądu i jak radzi sobie z hejtem w sieci. Zobaczcie, co powiedziała w rozmowie z "Super Expressem":
- W moim projekcie "Młode Głowy" - mówimy o zdrowiu psychicznym otwarcie, bo warto mówić otwarcie. Mówimy o tym, że każdy z nas może doświadczyć trudnego momentu w swoim życiu i że to nie jest powód do wstydu, żeby sięgnąć po pomoc. Dlatego też szkolimy z zasad pierwszej pomocy dla zdrowia psychicznego. Ta kampania nazywa się HELPPP, zapoznajcie się, bo naprawdę to może uratować komuś życie. Ale wiemy, że powodem czasami dramatycznych sytuacji w życiu, powodem depresji, może być właśnie hejt. Hejt, który wylewa się w sposób niekontrolowany, w dużej mierze też za sprawą anonimowości, ale nawet jeśli sprawcy hejtu nie są anonimowi, to to jest tak, jakbyśmy w ogóle zapominali, że słowa potrafią ranić i to, że kogoś nie uderzysz, to nie znaczy, że te blizny nie zostaną, bo one zostają.
- powiedziała nam Martyna Wojciechowska i dodała:
- Ja jestem wielką też orędowniczka uporządkowania tej sytuacji z takim swobodnym wypowiadaniem swojego zdania, bo to nie ma nic wspólnego naprawdę z konstruktywną krytyką. To jest hejt, który jest zupełnie niekonstruktywny, który podcina skrzydła, który łamie ludziom życiorysy i są przecież takie przypadki, że złamał młode życia skutecznie, więc i co więcej, słuchajcie, wszyscy mamy na to wpływ. Każdy może coś zrobić, najlepiej zacząć od siebie i od swojego najbliższego otoczenia.
Zapytaliśmy Martynę Wojciechowską jak ona, jako osoba publiczna, radzi sobie z tym zjawiskiem, zwłaszcza jako gwiazda telewizji - na temat wyglądu.
- Tak, wyglądu, wieku, wiecie, to standard oczywiście, ale też w kontekście mojego wypowiadania się o tematach ważnych i sytuacji go politycznej na świecie również dostaje bardzo dużo hejtu. Czytam czasem, żeby poczuć jakąś temperaturę, która jest w ludziach, chociaż mam też świadomość, że jest tak dużo trolli, że jest tak dużo propagandy, na przykład pro-rosyjskiej... Każdy mój wpis na temat Ukrainy kończy się zalewem propagandy, więc myślę tylko, że to takie smutne, że wciąż tyle wykonywane jest pracy, żeby nas dzielić, żeby nas skłócić, więc mam do tego duży dystans. Kiedyś się przejmowałam bardziej, dzisiaj mając lat 50, już mu się nie chce po prostu, mam ważniejsze rzeczy na głowie, ale biorąc pod uwagę, jak wielu młodych ludzi czy ta komentarza na swój temat czy też słyszy te komentarze, to naprawdę bardzo, bardzo im współczuję. Te czasy się też zmieniły i ta możliwość swobodnego wypowiadania się w internecie bywa po prostu druzgocąca.