Muniek Staszczyk zamieszkał w warszawskich Włochach w 2006 roku i od tego czasu to miejsce stało się jego bezpieczną przystanią. Choć na scenie potrafi być charyzmatycznym wulkanem energii, w domu pokazuje swoje bardziej prywatne i sentymentalne oblicze. Jak sam przyznaje, nie jest człowiekiem uporządkowanym, ale w jego "artystycznym nieładzie" kryje się wyjątkowa atmosfera.
Zobacz też: Muniek Staszczyk wspomina zmarłego przyjaciela. Smutne wieści
Muniek Staszczyk pokazał swój dom. Ma niezły bałagan
Podczas spotkania z dziennikarzem "Vivy!" Muniek Staszczyk zdradził, że każdy kąt w jego mieszkaniu ma własną historię. Najbardziej osobiste są obrazy zwierząt, które tworzyła jego córka, gdy była dzieckiem.
Nie brak tam jednak także przedmiotów, które nie każdy uznałby za gustowne. Sam Staszczyk żartuje, że jego bliscy mówią na jego pokój "mauzoleum Lenina", bo nagromadzenie różnych przedmiotów robi wrażenie. Parapety i półki zdobią szklane kule przywiezione z podróży, a także mniej oczywiste pamiątki: świecące figurki czy dewocjonalia kupione w przydrożnych sklepikach.
Zobacz też: Muniek Staszczyk traci fanów po tym wywiadzie. Zaprosili go w kościele, a sprowadzili demony
Sercem jego domowego świata pozostaje biurko, gdzie powstają kolejne teksty dla T.Love. Muzyk nie ukrywa, że panuje tam bałagan, ale jak twierdzi, porządek wcale nie sprzyja twórczości.
Ten artystyczny chaos nie przeszkadza mu w codzienności. Wręcz przeciwnie, inspiruje go i sprawia, że czuje się sobą.
Jest tu taki trochę śmietnik. Nigdy nie byłem jakimś pedantem. Tak żyję. Biurko mam trochę zaśmiecone, bo robię przy nim różne rzeczy, np. piszę teksty - powiedział w wywiadzie Staszczyk.
Zobacz też: Muniek Staszczyk miażdży TV Republika! Był u nich gościem, teraz mocno broni Jerzego Owsiaka
Zobacz naszą galerię: Mauzoleum Lenina w domu Muńka! Co on tam trzyma?!