- 18 września 2024 roku minęła rocznica śmierci Felicjana Andrzejczaka, znanego wokalisty, m.in. z hitu "Jolka, Jolka pamiętasz" nagranego z Budką Suflera.
- W latach 80. Andrzejczak tworzył z Budką Suflera płytę, która nigdy nie została wydana, a jej los pozostaje nieznany.
- Krzysztof Cugowski zaprzeczył, jakoby powrót do zespołu był powodem niewydania płyty z Andrzejczakiem.
- Tomasz Zeliszewski potwierdził, że nagrania z lat 80. zaginęły, a utwory z płyty "Czas czekania, czas olśnienia" są inne niż te nagrywane pierwotnie z Felicjanem Andrzejczakiem.
Felicjan Andrzejczak i Budka Suflera. Nagrali kawałki na płytę, która nigdy nie została wydana
Felicjan Andrzejczak zasłynął przede wszystkim z utworu "Jolka, Jolka pamiętasz", który powszechnie uznawany jest za jeden z najpopularniejszych kawałków w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Jeszcze pod koniec życia artysta regularnie na koncertach wykonywał ten szlagier, do którego muzykę skomponował Romuald Lipko, a słowa napisał Marek Dutkiewicz. Z Budką Suflera w latach 80. Felicjan Andrzejczak nagrał jeszcze dwa inne hity: "Noc komety" i "Czas ołowiu". Wydawało się, że piosenek powstanie znacznie więcej... I tak miało być. Muzycy nawet nagrali kawałki na płytę. W tamtym okresie do Suflerów wrócił Krzysztof Cugowski, który odniósł się do wspomnianych wydarzeń w rozmowie z Plejadą.
Moi koledzy wtedy rzeczywiście nagrali płytę z Felkiem i ona nigdy nie została wydana, to jest prawda
- podkreślił wieloletni wokalista Budki Suflera. Problem w tym, że - jak dodał Cugowski - "tych materiałów od dawna nie ma", choć były próby ich odnalezienia.
Nie mam pojęcia, może gdzieś to jest, ale taka płyta była nagrana, to prawda. Materiał był gotowy, nie było to tylko wydane. I obawiam się, że jeżeli jest tak, jak myślę, to możliwe, że tego się nigdy nie da odnaleźć
- uzupełnił artysta.
Afera o płytę Budki Suflera i Felicjana Andrzejczaka. Krzysztof Cugowski wprost: "To są jakieś bzdury"
Mimo to w sieci znów wybuchła afera, bo część osób uważa, że płyta z Felicjanem Andrzejczakiem nie ukazała się z powodu powrotu Krzysztofa Cugowskiego do kapeli. Ten ostatni nagrywał z Budką Suflera płytę "Czas czekania, czas olśnienia" z okazji 10-lecia istnienia lubelskiej kapeli. Na plotki zareagował stanowczo.
Oto ostatnie nagranie Felicjana Andrzejczaka. Łzy same napływają do oczu
Nie, to są jakieś bzdury! Nie wiem, kto to opowiada, bo ta płyta na 10-lecie była nagrywana co najmniej pół roku wcześniej i w ogóle w innej sprawie.
- zaznaczył Krzysztof Cugowski. Do sprawy odniósł się także Tomasz Zeliszewski, obecny lider Budki Suflera. Jego wersja pokrywa się z tym, co powiedział wokalista.
Zawartość muzyczna i tekstowa na płycie "Czas czekania, czas olśnienia" jest zupełnie inna niż pierwotnie. Utwór tytułowy jest kompletnie inną aranżacją i inną wizją artystyczną melodii, która kiedyś była nagrywana dla Felicjana Andrzejczaka. Na tym się właściwie te związki kończą. Ja nie mam pojęcia, gdzie są te nagrania. Sesja odbywała się w studiu w Warszawie, przy ul. Długiej
- zdradził Plejadzie Zeliszewski. Co ciekawe cztery lata przed śmiercią Felicjana Andrzejczaka Budka Suflera w końcu nagrała z nim płytę. Nie ma ona jednak nic wspólnego z albumem, który miał wyjść w latach 80.
Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka. Ogromny wieniec od zrozpaczonej rodziny - ten widok łamie serce
Ta płyta się ukazała, bo jest bardzo dobra. Nazywa się "10 lat samotności". Z kolei jeśli chodzi o tamtą płytę z lat 80. to zarejestrowaliśmy kilka utworów, z nie najlepszymi tekstami. Nam się wszystkim to nie podobało, Felicjanowi również
- tłumaczył lider zespołu Budka Suflera. Na temat albumu, który nigdy się nie ukazał, na pewno mógłby coś powiedzieć Felicjan Andrzejczak. Tajemnicę zabrał jednak do grobu, a sprawa ciągle wzbudza emocje.
Pod galerią znajduje się QUIZ. Najsłynniejsze polskie ballady rockowe. Dopasuj utwór do zespołu. "Jolka", "Ewka", Anna Maria"
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia z pogrzebu Felicjana Andrzejczaka