Nieznośni sąsiedzi zgotowali im piekło! Anita i Adrian ze "Ślubu..." żyli w okropnym brudzie

2021-10-06 9:04

Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak to uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Przetrwali telewizyjny eksperyment i dziś są szczęśliwą rodziną. Wychowują dwoje dzieci i są naprawdę szczęśliwi. Niestety, ostatnio spotkało ich coś strasznego. Nieznośni sąsiedzi zgotowali Anicie i Adrianowi piekło! Okazuje się, że żyli w okropnym brudzie, co stanowiło zagrożenie dla dzieci. O co chodzi? Anita wyjaśnia!

Nieznośni sąsiedzi zgotowali im piekło! Anita i Adrian ze Ślubu... narzekali na smród i brud

i

Autor: Instagram Nieznośni sąsiedzi zgotowali im piekło! Anita i Adrian ze "Ślubu..." narzekali na smród i brud

Okropne rzeczy działy się w domu Anity i Adriana ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Okazuje się, że para z programu TVN musiała się przeprowadzić. Wszystko przez nieznośnych sąsiadów, którzy zakłócali im domowy spokój. Ponadto, para narzekała na okropny brud i nieprzyjemne zapachy. Ich ogródek, jak zdradziła Anita Szydłowska, zamienił się w kuwetę! O co chodzi i co popchnęło ich do ostatecznej decyzji o przeprowadzce? Żona Adriana Szymaniaka ze szczegółami opowiedziała o tym na Instagramie. Zanim przywołała niesfornych sąsiadów, opowiedziała o innych minusach: - Uważam, że jest to patologiczne zakładać za każdym wyjściem z domu, że będzie się stało w korku od 40 minut do godziny na wyjazd z jednej ulicy - narzekała na korki. Również mała ilość miejsca okazała się problematyczna: - Po prostu przestaliśmy się mieścić. Upychanie rzeczy po kątach, brak przejścia w sypialni przez łóżeczko małej.

Dalsza część artykułu pod galerią: Ślub od pierwszego wejrzenia 6. Uczestnicy

Nieznośni sąsiedzi zgotowali im piekło! Anita i Adrian ze "Ślubu..." żyli w okropnym brudzie

Anita i Adrian narzekali nie tylko na brak miejsca, ale również na nieznośnych sąsiadów. Wielu będzie zdziwionych, bo chodzi o... gołębie! Ptaki niesamowicie brudziły, co była bardzo uciążliwe dla czteroosobowej rodziny: - Nie chcę nawet mówić ile chorób, szczególnie niebezpiecznych dla dzieci się w tym znajduje. Parę miesięcy temu w niezamieszkałym mieszkaniu zalęgły się gołębie - zaczęła. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wyznała też, że ogródek stał się kuwetą: - Część ogródka stała się po prostu kuwetą. Codziennie mycie i dezynfekcja. Administracja nie pomogła. Mieliśmy dość. Nie zliczę ilości zniszczonych rzeczy.

Na szczęście już po wszystkim i małżeństwo cieszy się szczęśliwym i spokojnym życiem w nowym mieszkaniu. Zadowolona jest także ich córka, która może spać spokojnie: - W wakacje mieliśmy możliwość mieszkać na piętrze w domu teściowej i tam odkryliśmy, że Bianka w osobnym pokoju przesypia całe noce, kiedy zwykle przy nas budziła się kilkukrotnie. Wierzcie lub nie, ale od kiedy tu mieszkamy wstała w nocy tylko jeden raz.

Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Rozwód Grzegorza i Ani - "Ślub od pierwszego wejrzenia"
Sonda
Oglądasz "Ślub od pierwszego wejrzenia 6"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki