Paulina Koziejowska o relacji z Maciejem Orłosiem. To on pomagał jej w najtrudniejszych momentach!

2025-06-09 5:10

Choroba czy nagły wypadek mogą być jednym z najtrudniejszych testów każdej relacji. Gdy codzienność zamienia się w walkę o powrót do sprawności, związek zostaje wystawiony na próbę. Taką sytuację przeżyła jedna z popularnych osobowości medialnych, która po kontuzji nogi zmuszona była zdać się na pomoc swojego partnera. W rozmowie z nami Paulina Koziejowska wyjawiła, jak pięknie opiekował się nią Maciej Orłoś.

Paulina Koziejowska przeszła poważny wypadek. Pomagał jej ukochany Maciej Orłoś

Życie często zaskakuje, nie pytając, czy jesteśmy gotowi na zmiany. Jednym z takich momentów jest nagły wypadek – sytuacja, która w jednej chwili potrafi odmienić codzienność, priorytety i… spojrzenie na relacje. Przekonała się o tym dobrze znana para – Paulina Koziejowska i Maciej Orłoś. Ona – dziennikarka, a od niedawna pogodynka. On – doświadczony dziennikarz, trener wystąpień publicznych, na co dzień ceniący spokój i równowagę. Gdy nagłe nieszczęście wywróciło ich życie do góry nogami, musieli totalnie zmienić swoje życia.

Zobacz też: Zmiany w TVP! Ulubienica widzów zniknęła z anteny. Co się stało z Marzeną Słupkowską? Zastąpiła ją narzeczona Macieja Orłosia

Paulina Koziejowska uległa poważnemu wypadkowi. Maciej Orłoś dobrze o nią zadbał

Wszystko zaczęło się od niefortunnego wypadku – Paulina Koziejowska doznała poważnego urazu nogi podczas sportów zimowych. Diagnoza była jednoznaczna. Czekało ją wiele tygodni unieruchomienia oraz rehabilitacji. W tym czasie całkowicie zdała się na pomoc bliskich. Na szczęście nie była sama – od pierwszych chwil czuwał przy niej ukochany, Maciej Orłoś.

Choć na co dzień prowadzi szkolenia i jest bardzo aktywny zawodowo, bez wahania ograniczył obowiązki, by w pełni zaangażować się w opiekę nad ukochaną. Zorganizował domowe życie tak, by zapewnić jej maksimum komfortu. Przejmował obowiązki, podawał leki, pomagał przy codziennych czynnościach – od higieny po przygotowywanie posiłków.

Dla Maćka moja noga była numerem jeden od pierwszego dnia. On się bardzo zdenerwował tym wypadkiem i codziennie był ze mną, nawet przekładał różne wyjazdy, ponieważ jeździ po Polsce też poza pracą w TVP, jest szkoleniowcem z autoprezentacji i kilka z nich odwołał, więc tutaj naprawdę mówiłam, że nie ma sensu, ale no niestety nie dało się go przekonać. Poza tym trzeba było robić zastrzyki z heparyny, a ja sama nie wbije sobie igły, więc to było zadanie Maćka i codziennie dzień w dzień ten zastrzyk robił - powiedziała "Super Expressowi" Koziejowska.

Wielu w takiej sytuacji decyduje się na pomoc pielęgniarską lub wsparcie z zewnątrz. Jednak oni postawili na siebie. Jak się okazało – był to krok, który nie tylko pogłębił ich związek, ale też otworzył nowe przestrzenie do wzajemnego zrozumienia.

My jesteśmy tak blisko ze sobą, że właśnie dzięki temu to nie było żadnym problemem dla nas. Takie sytuacje jak to, że ta osoba musi pomóc ci wziąć prysznic to dla osób, które są oddalone od siebie, to wcale nie jest takie proste, bo z rozmów z naszymi ekspertami w podcaście bardzo często słyszymy, że pary nie widzą siebie nago na przykład, że się wstydzą siebie, krępują ich sytuacje intymne. Myślę, że warto w związku jednak, żebyśmy pielęgnowali tę intymność nie tylko namiętność, ale właśnie taką intymność, bo różne sytuacje się mogą wydarzać tak naprawdę. Kto ma ci pomóc jak nie ta najbliższa osoba - mówi w rozmowie z nami Koziejowska.

Zobacz też: Tak Orłoś pomaga narzeczonej po okropnym wypadku. Jak się czuje Koziejowska? Wiemy, co jej pracą w TVP

Nie chodziło tylko o fizyczną opiekę – równie ważna była przestrzeń na emocje, czułość i wzajemne wsparcie psychiczne. Dla wielu par intymność schodzi w takich momentach na dalszy plan, tymczasem dla Pauliny i Macieja to właśnie ona pomogła przetrwać trudne tygodnie.

Tutaj były naderwane więzadła i też później okazało się, że jest złamanie, którego w gips się nie wkłada. No było to ciężkie, chodzenie o kulach wychodzenie z domu, bo też bałam się wychodzić sama z domu, więc jak Maciek wracał, to był plan zajęć. Mówił: "no dobra, teraz idziemy na spacer potem kąpiel, potem robię ci kolację, a potem robię herbatkę, potem coś oglądamy" - mówi Paulina.

Ciekawym efektem ubocznym tej sytuacji było też odświeżenie dawnych relacji. Przyjaciele, którzy wcześniej – z braku czasu – zniknęli z pola widzenia, pojawili się z powrotem, oferując pomoc, rozmowę, wsparcie.

To też było super, że mogłam podtrzymać znajomości z różnymi moimi przyjaciółmi, z którymi długo, z powodu właśnie tego natłoku pracy nie utrzymywałam i fajnie jest też, że te osoby mniej, że tak powiem bliskie, można poprosić o pomoc, bo one tego chcą, ludzie chcą pomagać - wyjawiła nam Paulina Koziejowska.

Rozmawiała Julita Buczek

Zobacz też: Narzeczona Macieja Orłosia miała wypadek! Trafiła do szpitala na romantycznym wyjeździe

Zobacz naszą galerię: Paulina Koziejowska trafiła do szpitala

Sonda
Paulina Koziejowska i Maciej Orłoś pasują do siebie?
Paulina Koziejowska przeszła poważny wypadek. Pomagał jej ukochany Maciej Orłoś
Super Express Google News
Mellina
Helena ENGLERT: Nie uczyłam się aktorstwa od taty przy niedzielnym stole. MELLINA – Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki