Informacja o chorobie Joanny Kołaczkowskiej poruszyła tłumy fanów, przyjaciół i całe środowisko artystyczne. Kabaret Hrabi zawiesił występy do końca sierpnia 2025 roku. Na scenie pojawiają się teraz goście, a dochód z występów zasila leczenie Asi. W internecie ruszyła prawdziwa lawina wsparcia: otuchy, modlitw, wspomnień, a także pieniędzy.
Murem za Kołaczkowską
Przy walczącej z nowotworem Joasi Kołaczkowskiej murem stoją koledzy z jej i innych kabaretów, jak Robert Górski. Jedna z najbardziej poruszających wypowiedzi pochodzi od lekarki, która wprawdzie Joasi nie leczy, ale jest jej ogromnie wdzięczna. Za co?
Elżbieta Radzikowska‑Büchner, lekarka pracująca na bloku operacyjnym, na swoim profilu na Facebook-u podzieliła się ze światem poruszającą opowieścią o Joasi Kołaczkowskiej.
Na naszej sali operacyjnej Joanna Kołaczkowska pojawia się codziennie. Nie fizycznie - ale w słowach, w naszych żartach, w tym, jak rozładowujemy napięcie.
Kołaczkowska ratuje życie... lekarzom!
Lekarka podkreśliła, że skecze i humor Kołaczkowskiej towarzyszą personelowi medycznemu w najtrudniejszych momentach. Że jej obecność, choć tylko przez cytaty, pomaga wytrzymać napięcie w niełatwej pracy.
Joanna potrafi śmiesznie rozłożyć człowieka na łopatki - a potem go poskładać w całość, lżejszego, pogodniejszego. Dla nas - ludzi, którzy na co dzień pracują z ciałem, stresem, życiem i śmiercią - jej humor to wentyl. Asia jest promykiem. Tym, który zaczyna dzień, zanim jeszcze przyjdzie kawa. Dlatego Asia - musisz być zdrowa. Bo chirurdzy na Ciebie czekają. Z sercem. I ze wszystkimi cytatami gotowymi do użycia.
Dobra energia dla Joanny
Te słowa poruszają szczególnie, bo pokazują, że Kołaczkowska nie jest "tylko" znaną artystką. Jest kimś bliskim, towarzyszącym w najcięższych chwilach.
Wsparcie płynie też od Dariusza Kamysa - kolegi z kabaretu i życiowego partnera Joanny Kołaczkowskiej. W nocy z 1 na 2 lipca opublikował w sieci poruszający apel:
Pomódlcie się, jeśli wierzycie. Poślijcie dobrą energię, jeśli w to wierzycie. O 12.00 – szturmujemy niebo...
Odzew na prośbę Kamysa był ogromny: tysiące komentarzy, postów i innych gestów solidarności.
"Teraz my jesteśmy dla niej"
Głos zabrał też Krzysztof Skiba. Przypomniał, jak wielką siłę mają drobne gesty - słowa, wiadomości, iskra nadziei.
Asia potrzebuje teraz naszej wiary i naszej obecności. Nawet jeśli to tylko myśl.
Joanna Kołaczkowska przez lata była dla ludzi ukojeniem, radością, światełkiem w trudnych czasach. Dziś ludzie próbują oddać jej choć część tej energii. Jedna z najbliższych jej osób napisała wprost:
Ona zawsze była dla wszystkich. Teraz my jesteśmy dla niej.
Dołączamy się do życzeń: Pani Asiu, proszę wracać do zdrowia! Wierzymy w Panią!
Nie przegap: Znany dziennikarz cudem uniknął śmierci w pożarze w Ząbkach. Stracił wszystko, została mu tylko jedna rzecz