Postawiła wszystko na jedną kartę. Janda wyprzedała majątek, a pieniędzy i tak nie starczyło

Krystyna Janda była już wielką gwiazdą, kiedy w 2005 roku podjęła decyzję, która zaskoczyła wszystkich. Sprzedała swój dom i cały majątek, by otworzyć własny teatr – Polonię. W rozmowie przyznała, że postawiła wtedy wszystko na jedną kartę. „Dom wystarczył tylko na część inwestycji, a rzeczywiście postawiliśmy z mężem wszystko na jedną kartę. Pieniądze to jedna sprawa, ale poświęciliśmy też nasze autorytety i dorobek”.

  • Krystyna Janda sprzedała dom i majątek, by w 2005 roku stworzyć Teatr Polonia.
  • Początkowo wielu krytyków uważało, że to szaleństwo, ale teatr szybko odniósł sukces.
  • Dziś Polonia i Och-Teatr to jedne z najważniejszych prywatnych scen w Polsce, a Janda uważa tę decyzję za najlepszą w życiu.

Z głodu grania do prywatnej sceny

Jak wspomina Krystyna Janda w wywiadzie dla "Vivy", pomysł na własny teatr narodził się z potrzeby grania. Po odejściu z Teatru Powszechnego Janda przez dwa lata nie dostała żadnej propozycji od polskich reżyserów i dyrektorów scen:

Byłam na takim głodzie grania w teatrze, że pomyślałam, iż coś wynajmę, zorganizuję sobie sama, może monodram.

Szybko okazało się, że nie ma sal do wynajęcia, za to małe warszawskie kina idą na licytację. Krystyna Janda postanowiła więc wziąć udział w przetargu i zdobyła budynek dawnego kina Polonia.

Sprzedaż domu i majątek wystarczyły tylko na część remontu. Kupiliśmy na szczęście te sale na raty

Nie przegap: Krystyna Janda aż tak rozjuszyła Polaków?! Szokujące komentarze i bolesne porównania

Teatr Polonia - stworzony dla kobiet

Na początku nikt nie dawał jej większych szans. Krytycy pukali się w głowę, twierdząc, że prywatny teatr nie wytrzyma konkurencji z państwowymi scenami. Tymczasem pierwsze premiery okazały się strzałem w dziesiątkę. Były to spektakle o kobietach, z kobietami i dla kobiet.

Moim głównym odbiorcą były kobiety. Wiedziałam, że trzeba się nimi zająć, bo ich historie są naprawdę ważne

– podkreślała Janda. W repertuarze pojawiły się adaptacje współczesnych powieści, takie jak „Stefcia Ćwiek w szponach życia” czy „Moje ucho, gardło, nóż”. Dopiero później scena otworzyła się na klasykę, zaczynając od „Trzech sióstr” Czechowa.

Zobacz także: Krystyna Janda znów dolała oliwy do ognia. Tak odpaliła się po pytaniu o powrót PiS do władzy. "Może już umrę..."

Od sceptycyzmu do wielkiego sukcesu

Choć początkowo inwestycja wydawała się szaleństwem, Teatr Polonia szybko okazał się sukcesem. Dziś – razem z Och-Teatrem – daje około 900 spektakli rocznie, a publiczność wiernie wypełnia sale. – To trwa już 20 lat i mam nadzieję, że będzie trwało dalej – mówi artystka. Janda przyznaje, że od chwili otwarcia postanowiła być „na wyłączność” dla swojej fundacji i odmówiła wielu propozycji zagranicznych. Zrezygnowała z filmów na Zachodzie, by w pełni poświęcić się własnej scenie.

Zobacz: Krystyna Janda dostała aż 200 tys. zł dofinansowania! Teraz komentuje. "Awantura gigantyczna"

Najlepsza decyzja życia

Z perspektywy czasu artystka uważa decyzję o sprzedaży domu i otwarciu teatru za jeden z najważniejszych kroków w życiu. Choć była to ogromna odpowiedzialność, ryzyko się opłaciło. Teatr Polonia stał się nie tylko jej miejscem pracy, ale także domem dla setek aktorów i tysięcy widzów.

Mam nadzieję, że kiedyś przekażę ten teatr córce. To miejsce jest częścią mojej rodziny i mojego życia

– podsumowała Janda.

Galeria: Janda dołącza do Dorocińskiego i Urzędowskiej. Będzie ogień na planie!

Super Express Google News
Krystyna Janda już spisała testament. Komu odda swój majątek?
Mellina
Titus z Acid Drinkers: Piłem wszystko poza benzyną! MELLINA – Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki