Renata Dancewicz w nowym hicie Netfixa kipi seksem
Renata Dancewicz - tak kiedyś jak i dziś - to przepiękna kobieta i chyba nikogo co do tego nie trzeba przekonywać. Choć niezbyt często przyjmuje nowe role, teraz zrobiła wyjątek i pojawiła się na ekranie w hicie serialowym Netflixa - serialu "Aniela" z Małgorzatą Kożuchowska w roli głównej.
- Bycie młodym jest urocze, ale męczące. Więc traktuję dojrzałość na spokojnie. Nie ma co prężyć firan i pudrować trupa (...). Chociaż kiedy miałam 20 lat, pięćdziesięciolatka wydawała mi się starszą panią (...) nawet czasami jestem niemile zaskoczona, że tak wyglądam. Że jestem grubsza, że mi się marszczy..
- powiedziała Renata Dancewicz w najnowszym wywiadzie dla "Pani". Pani Renato, co też pani wygaduje! Przecież w najnowszej roli - Zofii w serialu "Aniela" wygląda Pani dosłownie zjawiskowo!
Zobacz również: Netflix w tarapatach. Influencerka zarzuca serialowi "Aniela" kradzież wizerunku i uruchamia specjalną zbiórkę
Dancewicz nie nosi stanika i dobrze jej z tym
Aktorka w wywiadzie zdradziła też, jak to robi, że jej biust jest w tak świetnej formie. Odniosła się do swojej słynnej wypowiedzi w programie "Wywiad z wampirem", gdzie kokietowała prowadzącego, Wojtka Jagielskiego, wyznając, że nie nosi stanika...
- Ostatnio czytałam, że jak się chodzi bez biustonosza, to piersi są w lepszej kondycji. Dla mnie wygoda jest najważniejsza - podkreśliła Renata Dancewicz w "Pani".
Nie da się ukryć, ze jej role w latach 90. często zapadały w pamięci widzów nie tylko ze względu na znakomity talent, ale też i wspaniałą urodę.
Renata Dancewicz: wszystko ma plusy i minusy
- Lata 90. charakteryzowały się tym, że bez rozebranej laski właściwie się nie liczył. To, że akurat mój biust nabrał znaczenia, to zasługa Kazia Kutza i jego filmu "Pułkownik Kwiatkowski". Scena, w której Marek Kondrat płacze na mój widok, była bardzo piękna i może dlatego tak zadziałała - przyznała Renata Dancewicz. Wyjawiła też, że obnażanie się przed kamerą ma zarówno swoje minusy, jak i plusy.
- Jeżeli ktoś się ocenia tylko przez pryzmat wyglądu, to jego problem. Nie chciało mi się z tym walczyć, miałam to gdzieś. Ale na pewno definiowanie wyłącznie w kontekście ciała, jako obiekt seksualny, jest dla kobiet ograniczające i niesprawiedliwe. Nie zależało mi jednak tak bardzo na karierze aktorskiej i wiedziałam, że to nie jestem cała ja, więc nie przejmowałam się zbytnio. Czerpałam też z tego jakieś korzyści - dostawałam pracę, w końcu od 20. roku życia sama się utrzymuję. Możliwe, że ten element wizerunku wpłynął ostatecznie na kształt mojej kariery. Taka sytuacja coś daje i coś odbiera
- powiedziała Renata Dancewicz, odnosząc się do ról w "Pułkowniku Kwiatkowskim", ale i "Diabelskiej edukacji". Jedno jest pewne - gwiazdy prezentowała się przepięknie wtedy i dziś. Tylko pozazdrościć!
Zobacz również: Tak zmieniła się Renata Dancewicz. Epatowała nagością w "Pułkowniku Kwiatkowskim"