Nie żyje Magda Umer. Sześć lat temu pochowała ukochanego męża
W piątek, 12 grudnia media obiegła wiadomość o śmierci Magdy Umer. Legendarna artystka miała 76 lat. Przykrą wiadomość o śmierci piosenkarki potwierdzili jej synowie - Mateusz Pohoryles, Franciszek Przeradzki.
Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać - przekazali na oficjalnym profilu artystki.
Sześć lat temu Magda Umer pożegnała ukochanego męża, Andrzeja Przeradzkiego. Gdy go poznała była już po trzydziestce i samotnie wychowywała syna z poprzedniego związku. On również miał za sobą nieudaną relację oraz córkę. Poza tym byli jak ogień i woda - uduchowiona artystka i twardo stąpający po ziemi inżynier. Znajomi nie dawali im szans. Ona sama również się opierała.
Spotkali się w trudnym dla artystki momencie. Właśnie straciła pracę w Telewizji Polskiej. Co więcej, dostała wilczy bilet. Była załamana. Nie chciała wychodzić z mieszkania i dosłownie pogrążała się w ciemności. Przeradzki stał się jej światłem.
Gdy się poznaliśmy, w mieszkaniu miała zaciągnięte zasłony i żadnego górnego światła. Wszystko poprzestawiałem i pozmieniałem - wspominał mąż Umer magazynie "Pani".
On zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Za to Magda Umer samą siebie próbowała przekonać, że wcale go nie kocha. Z czasem zrozumiała, że jest miłością jej życia.
Mężczyzna, którego tak... nie kochałam, dawał mi ogromną siłę. Aż pewnego dnia, nie wiadomo, kiedy, uzmysłowiłam sobie, że łączy nas silne uczucie - mówiła w rozmowie ze "Zwierciadłem".
Zobacz również: Agnieszka Maciąg odeszła 2 tygodnie temu. Na jej profilu na Instagramie nadal pojawiają się wpisy. Co z pogrzebem?
Magda Umer opiekowała się mężem w chorobie. Był wielką miłością jej życia
W 1985 roku na świat przyszedł ich syn Franciszek. Krótko po tym zaczęli budowę wspólnego domu w podwarszawskich Pęcicach. Stworzyli tam dom pełen śmiechu i miłości. Nie obce im były też kłótnie. Umer narzekała, że mąż jest pedantyczny i chorobliwie wręcz skąpy. Jednym z powodów kłótni było też zamiłowanie Andrzeja Przeradzkiego do alkoholu. Jednak gdy ukochana żona dała mu ultimatum, bez wahania wybrał rodzinę.
On jest chorobliwie skąpy. Cierpi z powodu każdej niepotrzebnie, według niego, wydanej złotówki. Jest też chorobliwym pedantem. Ma przy tym tyle wdzięku, że ja mu wszystko wybaczam - przyznała w "Gali".
Przez trzy dekady cieszyli się rodzinnym szczęściem. W 2013 roku Przeradzki doznał udaru podczas nurkowania w Egipcie. Był to ogromny cios. Wcześniej był niezwykle aktywnym człowiekiem, po udarze potrzebował pomocy innych. Żona stanęła na wysokości zadania. Umer z ogromną czułością i starannością opiekowała się mężem, który był zdeterminowany, by powrócić do pełni zdrowia. Niecałe dwa lata po udarze znowu mógł cieszyć się ulubionymi sportami.
To szczęście nie trwało jednak długo. Andrzej Przeradzki doznał kolejnego udaru. Dwa następne sprawiły, że został przykuty do łóżka. Magda Umer do samego końca opiekowała się ukochanym mężem. Przeradzki zmarł 29 listopada 2019 roku. Jego odejście było ogromną tragedią w życiu artystki. Na zawsze pozostał wielką miłością jej życia.
Zobacz również: Ostrowska pochowała męża w lesie. Nie było księdza, a ten gest przyjaciół chwyta za serce