Rola Izabeli Łęckiej była marzeniem wielu aktorek. Zagrały ją wcześniej m.in. Beata Tyszkiewicz (w wersji Wojciecha Jerzego Hasa z 1968 roku) oraz Małgorzata Braunek (w telewizyjnej adaptacji Ryszarda z 1977 roku). Teraz pałeczkę przejmuje Kamila Urzędowska – i wszystko wskazuje na to, że produkcja stoi za nią murem. Na tę prestiżowy angaż parol zagięła także Julia Wieniawa. Wygląda jednak na to, że gwiazda będzie musiała obejść się smakiem.
Wojna o Łęcką. Wszystkie chwyty dozwolone?
Czy to klasyczna historia o ambicji i walce o wielką rolę, czy może po prostu niezręczna próba „wepchnięcia się” bocznymi drzwiami? Fani mają mieszane odczucia. Z jednej strony – determinacja, z drugiej – pytania o etykę zawodową. Tym bardziej że Kamila Urzędowska, która ostatecznie zagra Izabelę Łęcką, jest aktorką teatralną z dorobkiem i świetnymi recenzjami. A fani wciąż pamiętają i podziwiają jej Jagnę z "Chłopów".
Nieoficjalnie mówi się, że twórcy nowej ekranizacji "Lalki" nie brali Julii Wieniawy pod uwagę, bo szukali mniej „medialnej” twarzy do tej roli, bardziej pasującej do koncepcji filmu.
Zobacz też: Julia Wieniawa to "urodzona Łęcka"? Internauci nie mają litości dla jej aktorstwa...
Wieniawa bez ogródek zdradza kulisy sytuacji
Julia Wieniawa, wyznała w podkaście, że na to, aby zawalczyła o rolę, namówiła ją Krystyna Demska-Olbrychska:
Wracając do pana Olbrychskiego, zadzwoniła do mnie jego żona. Tak z cztery razy do mnie dzwoniła. Oddzwaniam i ona mówi: 'Juleczko, muszę ci powiedzieć, że widziałam, że wychodzi Lalka i uważam, że ty byłabyś perfekcyjną Lalką. Perfekcyjną Izabelą Łęcką. Musisz zrobić wszystko, żeby dostać się na casting'
– opowiadała Julia. I tu pada prawdziwa petarda:
Nawet jeżeli będzie już ta rola obsadzona, to musisz zrobić jak Grażyna Szapołowska, która powiedziała Wajdzie, że będzie lepszą Telimeną. I ją dostała.
Julia Wieniawa potraktowała radę Krystyny Demskiej-Olbrychskiej bardzo poważnie i postanowiła działać. Szybko zdobyła numer do producenta nowej ekranizacji „Lalki” i zorganizowała z nim spotkanie – poszli razem na kawę, by porozmawiać o możliwym udziale w filmie. Niestety, na miejscu spotkało ją rozczarowanie. Dowiedziała się, że rola Izabeli Łęckiej została już obsadzona, a Kamila Urzędowska, wybrana do tej roli, jest absolutnie „nie do ruszenia”.
Nie przegap: Nowa „Lalka” z Dorocińskim i Urzędowską. Ewa Kasprzyk: "sama pracowitość w tym zawodzie nie wystarcza"
Galeria: Ewa Kasprzyk komentuje nową "Lalkę" z Dorocińskim i Urzędowską