Wreszcie wyszło na jaw, po kim Daniel Martyniuk ma porywczość we krwi. Nie chodzi o Zenka

2025-04-21 22:13

Daniel Martyniuk – niegdyś król tabloidowych nagłówków, dziś już trochę spokojniejszy chłopak po przejściach – w rozmowie z Żurnalistą uchylił nieco drzwi do swojego rodzinnego świata. I choć o relacjach z rodzicami mówi bez goryczy, to nie brakuje tam szczerych wyznań i zaskakujących detali. Jedno z nich przykuwa szczególną uwagę: "Po tacie mam spokój, a porywczość... o mamie" – powiedział bez cienia wahania.

Daniel Martyniuk u Żurnalisty

i

Autor: YouTube, Archiwum prywatne
Super Express Google News

To Danuta Martyniuk, mama Daniela, jest – jak przyznaje sam syn – tą bardziej impulsywną i gotową do szybkiej reakcji.

Mama jest raczej bardziej taka porywcza od razu, taka... no, taka bardziej atakująca

– tłumaczy. A kto śledził medialne wypowiedzi pani Danuty, ten wie, że syn nie przesadza.

Z Zenkiem z kolei relacje były ciepłe, choć nieco zdystansowane. Ojciec często wyjeżdżał na koncerty, zostawiając młodego Daniela z mamą. 

Tato nie jest taki podróżnik. Woli na spokojnie. Może przez to, że całe życie w trasie?

– zastanawia się. Ale wspomnienia wspólnych wyjazdów – choćby do Grecji – wciąż są żywe i pełne dziecięcego entuzjazmu. Mimo że z Akropolu ostatecznie niewiele wyszło, liczyło się to, że był u boku ojca.

Zobacz też: Zenek Martyniuk: "Dziecku się zawsze wybacza". Spędził dzień z synem i potwierdza zgodę!

Daniel Martyniuk opowiedział, jak został wychowany

Daniel nie ukrywa też, że wychowanie w domu Martyniuków było dość łagodne. 

Nie dostawałem porządnych kar. Pokrzyczeli trochę i tyle

– mówi. A gdy czegoś bardzo chciał, najczęściej udawało się to załatwić – jak choćby kolczyk w uchu, który miał już w wieku siedmiu lat.

Mimo młodzieńczych wybryków, imprez w gimnazjum i licznych potknięć w dorosłości, dziś Daniel wydaje się bardziej świadomy. Przyznaje, że był spokojnym dzieckiem, ale gdy ktoś go zdenerwował – potrafił pierwszy ruszyć do bójki.

Uważam, że się dobrze biłem

– dodaje z rozbrajającą szczerością. I z dumą wspomina, że kilka lat trenował boks. Wcześniej zaś jego pasją było, o dziwo... modelarstwo.

Nie przegap: Daniel Martyniuk wyraźnie się wyciszył. Czeka na dziecko i... wspomina stare czasy

Daniel ma w sobie więcej ze spokoju ojca, niż porywczości mamy?

Dziś zaskakuje nie tylko refleksją, ale też dystansem do siebie i przeszłości. Chwali się cierpliwością, zamiłowaniem do modelarstwa, a nawet... marzeniami o zbudowaniu własnego jachtu. Jak mówi, potrafi hipnotycznie składać zestawy z LEGO i wciąż marzy o powrocie na morze. Bo nadal drzemie w nim marynarz.

Czy to tylko chwilowa stabilizacja? Trudno powiedzieć. Ale jedno jest pewne – Daniel Martyniuk coraz częściej przypomina bardziej swojego tatę niż okładkowe demony sprzed kilku lat. A jeśli rzeczywiście porywczość odziedziczył po mamie, to może właśnie teraz nadszedł czas, by na dobre uruchomić w sobie tę drugą – spokojną – stronę rodziny Martyniuków.

Galeria: Są nowe WSPÓLNE zdjęcia Zenka Martyniuka z synem! Pogodzeni!

Imiona dzieci gwiazd. Dopasujesz imię dziecka do znanego rodzica?
Pytanie 1 z 10
Kto jest rodzicem Klary?
Wielkanoc 2025 w domu Martyniuków. Jak będą wyglądały święta u Zenka i Danuty?
Mellina
Jacek Borusiński: telewizja nie chciała Mumio, bo robiła program dla górników! MELLINA – Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki