Xawery Żuławski nakręci film o szalonej miłości Andrzeja Żuławskiego i Małgorzaty Braunek? To byłby hit!

2025-07-04 4:48

Za kulisami Międzynarodowego Festiwalu Filmowego BellaTOFIFEST mieliśmy okazję spotkać się z Xawerym Żuławskim (53 l.), wybitnym reżyserem, który promuje właśnie swój najnowszy film "Kulej. Dwie strony medalu". Rodzicami artysty byli reżyser Andrzej Żuławski (†75 l.) i aktorka Małgorzata Braunek (†67 l.). Oboje już nie żyją. Ale ludzie nigdy nie zapomną szalonej historii ich miłości. Xawery przyznaje, że chciałby, aby ktoś nakręcił film o jego rodzicach. Sam jednak nie zamierza się tego podjąć.

Xawery Żuławski zrobi film o szalonej historii rodziców?

"Super Express": Na początek chciałam zapytać o film, z którym jesteście tutaj na MFF BellaTOFIFEST, czyli "Kulej. Dwie strony medalu". Jaka jest różnica, gdy robi się film o prawdziwych ludziach, w porównaniu do tworzenia fabuły o fikcyjnych postaciach?

Xawery Żuławski: Na pewno realizacja filmu o prawdziwych ludziach niesie za sobą większą odpowiedzialność. Trzeba się po prostu zastanowić nad efektem finalnym i tym, jaki obraz tych osób przedstawimy. Wiąże się to z większym skupieniem na wiarygodności, którą chcielibyśmy pokazać, zwłaszcza gdy mówimy o osobach żyjących lub nieżyjących, znanych opinii publicznej czy wręcz legendarnych – takich jak Jerzy Kulej, na przykład.

Nie sposób nie zapytać - czy nigdy nie kusiło cię, by zrobić film o własnej rodzinie? Bo to też historia burzliwa, znana całej Polsce. Wszyscy znają twojego ojca, wszyscy znają twoją mamę. Czy była taka pokusa, żeby to opowiedzieć?

Raczej nie. Choć jeśli chodzi o moich przodków, to rzeczywiście są tam bardzo ciekawe postacie. Gdybym miał robić film o kimś z rodziny, to wolałbym nie o ojcu i matce. Ale myślę, że temat rodziców i tak zawsze przewija się w moich filmach. Nawet "Mowa ptaków" jest próbą realizacji filmu po ojcu, jak to się mówi. Ten temat siedzi we mnie głęboko. Kuba Mikurda zrobił piękny dokument "Ucieczka na Srebrny Glob" - o moim ojcu, mojej rodzinie. Też się tam wypowiadam. I ten film bardzo dobrze mi się ogląda. Bo to spojrzenie z zewnątrz, nie z wewnątrz.

Pytam też dlatego, że Maja Frykowska zapowiedziała ostatnio film o swojej rodzinie - ojcu i dziadku. To też historia wręcz prosząca się o ekranizację. Myślisz, że jeśli nie ty, to może ktoś inny mógłby zrealizować taki film o twojej rodzinie?

Nie miałbym nic przeciwko. Jeśli ktoś zechce się podjąć realizacji tak szalonego filmu, jakim byłaby opowieść o miłości mojego ojca i matki, to byłby hit w Polsce!

NIE PRZEGAP: Maja Frykowska spotka się z mordercą swojego dziadka! Wojciech Frykowski został zasztyletowany w Hollywood

Przygotowując się do rozmowy, natrafiłam na wiele wzmianek, że kontynuujesz dzieło ojca, jego styl. Czy nie jest to dla ciebie obciążenie, że ciągle jesteś z nim porównywany?

Staram się o tym nie myśleć. Jestem trzeźwo myślącym człowiekiem i wiem, jakie emocje mój ojciec wzbudzał - nie tylko w widzach. Po części przeszło to na mnie. Przypina mi się łatkę trudnego, szalonego reżysera. Ale nie zastanawiam się nad tym, robię filmy takie, jakie czuję, jakie chcę zrobić. Od "Mowy ptaków", przez "Apokawixę", po film o Kuleju. Trudno mówić o jednym stylu. Staram się jako reżyser dobierać formę do treści. Czasami robi się film bardzo osobisty, czasami taki, który po prostu do ciebie trafia. "Mowy ptaków" nie zrobiłbym, gdyby nie śmierć ojca i fakt, że zostawił scenariusz na stole. Razem z Marcinem Wierzchowskim uznaliśmy, że może warto ten film zrealizować, może warto w ten sposób go wspomnieć. Ale to nie znaczy, że to droga mojej kariery - by odgrzewać historię. Ale tak. Znałem wiele scenariuszy ojca, dawał mi je do czytania. I niektóre rzeczy zostają w głowie. Wiem, że budując kolejne historie, będę z nich korzystał.

Trudno byłoby je zaprzepaścić, prawda?

Zdecydowanie. I powiem szczerze, że mam do tego luz. I jestem dumny, że noszę takie, a nie inne nazwisko.

Zresztą, nawet gdybyś działał pod innym, wszyscy i tak by wiedzieli.

Dokładnie. Mój ojciec, na przykład, nigdy nie chciał przyjąć obywatelstwa francuskiego. Uważamy, że mamy piękne nazwisko, z wielkimi tradycjami. Staram się też przekazać to moim dzieciom, że noszenie takiego nazwiska wiąże się z odpowiedzialnością. To nie jest tak, że mając je, można robić cokolwiek.

ZOBACZ TAKŻE: O jej romansie plotkowała cała Polska. Małgorzata Braunek przeżyła niezwykłą miłość

Którym filmem udowodniłeś, że nie jesteś tylko "synem swojego ojca", ale że dorosłeś do tych butów? Który film uważasz za największy sukces?

Dla mnie takim filmem i największym sukcesem była chyba "Wojna polsko-ruska".

Oglądałam ją ostatnio w nocy, bo dość często leci w telewizji i muszę przyznać, że w ogóle się nie zestarzała.

Ma swój charakter, który wciąga. Mój ojciec zresztą powiedział, że to film, który się nie zestarzeje. Że będzie zawsze wracał, bo jest na tyle inny, że zachowa świeżość.

Rozmawiała Aleksandra Pajewska-Klucznik

Więcej w naszym wywiadzie wideo.

Super Express Google News
Xawery Żuławski zrobi film o szalonej historii rodziców?
Mellina
Cezary Jurkiewicz: polski standuper, który myślał po niemiecku | MELLINA - Meller
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Media Expert i Mediaexpert.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki