Pyrkosz: Zgwałciła mnie gosposia

2009-04-18 5:00

To straszne, ale i zaskakujące, jakie traumatyczne wspomnienia kryje pamięć Witolda Pyrkosza (83 l.). Jak się okazuje, wspaniały aktor jako nastolatek został zgwałcony. I to przez gospodynię rodziców.

- Ona mnie uwiodła. Kiedyś, miałem najwyżej dwanaście lat, bawiłem się w pokoju, w którym Nadia prasowała - aktor zaczyna dość niewinnie swoje wspomnienia z dzieciństwa. I ciężko sobie wyobrazić wstrząsający dalszy ciąg tej opowieści.

- Siedziałem na podłodze, a ona stała. W pewnej chwili zadarła spódnicę i pokazała mi całą swą kobiecość - opowiada Pyrkosz w książce "Podwójnie urodzony", która dzięki Wydawnictwu Literackiemu właśnie trafiła do księgarni.

Dla dwunastoletniego chłopca, który dopiero nieśmiało zaczął odkrywać świat i fascynować się koleżankami, takie zdarzenie musiało być wstrząsające. Szczególnie, że pan Witold wspomniał o tym już na pierwszych stronach książki.

Najgorsze było jednak jeszcze przed młodym chłopcem.

- Wzięła moją rękę, zaczęła gładzić swoje udo, a za chwilę zaciągnęła mnie na kanapę i… zgwałciła - wspomina w wywiadzie rzece słynny dziś Pyrkosz.

To jednak nie wszystkie wspomnienia aktora znanego z ról Pyzdry w "Janosiku", Franka Wichury z "Czterech pancernych i psa" czy Lucjana Mostowiaka z serialu "M jak miłość". Z książki dowiemy się prawdy o pochodzeniu pana Witolda. Będziemy mogli też zrozumieć fenomen jego związku z żoną Krystyną, z którą aktor wziął ślub w 1964 roku. Po lekturze tej niezwykłej biografii po raz kolejny przekonamy się, że jednak najlepsze scenariusze pisze życie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki