– To pierwsza piosenka, jaką w życiu napisałem. Mam do niej ogromny sentyment – opowiadał Bukała, współzałożyciel Wałów Jagiellońskich. W połowie lat 70. „Tawerna” była wielkim hitem turystycznym. Nigdy jednak nie została zarejestrowana, gdyż jej twórca uznał, że nie mieści się w klimatach zespołu. Jakie było jego zaskoczenie, kiedy kilkanaście lat temu usłyszał ją w wykonaniu Bayer Full. Jako autor był jednak podany ktoś inny. Świerzyński nie potrafił powiedzieć, kim on jest.
Wielkie oszustwo w "Tańcu z gwiazdami". Prawda o Tyszkiewicz dopiero teraz wyszła na jaw
– Podpisałem umowę ponad 25 lat temu, dostałem licencję z ZAiKS, który potwierdził autorów, zapłaciłem wszystkie tantiemy i nagle po 25 latach zgłasza się człowiek i mówi, że to jest jego. Sąd nie bierze pod uwagę moich umów, tantiem, płatności, które przedłożyłem w tej sprawie. I każe go przepraszać. Za co się pytam? – opowiada wzburzony w rozmowie z nami. – Sprawa wciąż jest w toku. Informacje, jakoby pan Bukała rościł sobie ode mnie roszczenia finansowe, są wyssane z palca. Nie ma takich żądań. Chciał tylko uznać, że utwór jest jego. Ja tego mu nie mogę potwierdzić, bo nie wiem, czyje to jest. W ZAiKS widniało inne nazwisko. Mam na to papiery. Uważam, że nie mam za co przepraszać, bo jestem w posiadaniu legalnie podpisanej umowy na wykorzystanie utworu. Niech sobie skarży ZAiKS – dodaje Świerzyński.