Maryla Rodowicz: Ten przebieraniec kradnie mój wizerunek. Sobowtór Maryli udaje gwiazdę. TAK czy NIE?

2011-02-18 17:58

No i mamy kolejną wojnę w naszym show-biznesie. Tym razem sama Maryla Rodowicz uderzyła pięścią w stół i powiedziała "dość!". Nie ma już dłużej ochoty, aby na jej wizerunku zarabiały inne osoby. Na pierwszy ogień wzięła swojego sobowtóra - prywatnie, byłego uczestnika programu "Mam Talent" Sebastiana Olejniczaka-Brandta (35 l.). Za to, że daje występy, udając gwiazdę piosenki, trafi teraz przed oblicze sprawiedliwości.

- Ludzie się nabierają. Pan Sebastian narusza dobra osobiste mojej żony i prawa do jej wizerunku. Jego działanie zahacza o nieuczciwą konkurencję - oburza się Andrzej Dużyński, mąż pani Maryli.

- On nie informuje, że występuje Sebastian Olejniczak śpiewający Marylę Rodowicz, tylko, że jest to występ Drugiej Maryli - dodaje Dużyński. - Podobno nawet rozdaje autografy jako Maryla Rodowicz. Pan Sebastian ma dużą zdolność naśladowania głosu Maryli. Może sam pomyliłbym go z oryginałem, gdybym usiadł na występie w 30. rzędzie - śmieje się.

Patrz też: Rodowicz: Wywaliłam Hołdysa bo pił wódkę! Hołdys: Sam odszedłem. Maryla ma dużo lat i nie pamięta

Sama Maryla Rodowicz też już ma dosyć swojego sobowtóra. - On wiesza plakaty, gra koncerty i używa do tego mojego wizerunku i imienia. Nie informuje, kim jest. Zresztą to, co robi, to nie jest parodia, tylko podróbka. I to w dodatku strasznie kiczowata i obciachowa - powiedziała nam oburzona artystka.

Pan Sebastian był w 2008 roku półfinalistą programu "Mam Talent". Jak twierdzi, zna się z Marylą Rodowicz od 1996 roku i do tej pory jego działalność jej nie przeszkadzała.

- Wiedziała, co robię, podobało jej się to. I nagle ponad rok temu zaczęło jej to przeszkadzać. I wtedy zmieniłem wszystko tak, jak ona chciała. Wydałem na to dużo pieniędzy - tłumaczy Olejniczak. - To niemożliwe, żeby ludzie mylili mnie z Marylą Rodowicz. Przecież ja w każdej umowie mam zaznaczone, że na każdym plakacie musi być napisane, że to występ sobowtóra - podkreśla.

Ale nie chodzi tylko o wizerunek gwiazdy, ale o wielkie pieniądze. Rodowicz za jeden koncert bierze ok. 30 tys. złotych. Jej sobowtór jest 10 razy tańszy. A to zdaniem artystki i jej męża - nieuczciwa konkurencja.

Sebastian Olejniczak nie zgadza się z zarzutami. Mało tego, jest przekonany, że pomaga Maryli. - Tak naprawdę wszystko idzie na jej konto. Bo przecież jak występuję to ludzie słyszą jej piosenki i widzą jej image. Jeszcze kiedyś mówiła, że to świetny pomysł na życie i mnie wspierała. Jest mi po prostu przykro... - mówi sobowtór.

Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Jesteśmy na drodze prawnej i przez prawnika poprosiliśmy, żeby zaprzestał używania imienia Maryla w swojej działalności. Ale on odpowiedział, że nie zrobi tego. Wytoczymy proces - mówi Dużyński.

Maryla Rodowicz

Jej rodzina pochodzi z Wilna, ona sama urodziła się w Zielonej Górze. Piosenkarka zadebiutowała w 1962 r. i ciągle jest aktywna na naszej scenie muzycznej. Wykonawczyni tak wielkich przebojów, jak m.in.: "Jadą wozy kolorowe", "Sing-Sing", "Wsiąść do pociągu", "Niech żyje bal" czy też "Winda do nieba". Dwukrotnie odznaczona Krzyżem Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski

Sebastian Olejniczak

Pochodzący z Bydgoszczy parodysta, były student psychologii. Od 1996 r. zajmuje się występami jako sobowtór Maryli Rodowicz. W 2008 r. półfinalista programu "Mam Talent" w TVN.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki