Świątek w imponującym stylu zdobyła pierwszy w karierze tytuł na kortach trawiastych. W ciągu dwóch tygodni nie przegrała ani jednego spotkania, dała sobie wyrwać tylko seta w trakcie całego turnieju, a finałowy mecz z Amandą Anisimovą zakończyła w niecałą godzinę, zwyciężając 6:0, 6:0.
Zamiast gratulacji, Iga doczekała się jednak chłodnego komentarza ze strony Brada Gilberta – doświadczonego trenera, kiedyś bardzo dobrego tenisistę. Na platformie X Amerykanin napisał: "To szalone. Najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką, z którą Iga grała w tym roku na Wimbledonie, była 12. Anisimova. Nie wiem, kiedy ostatni raz ktoś wygrał Wielkiego Szlema bez stawienia czoła rywalce z top10 rankingu."
ZOBACZ TEŻ: Ile Legia Warszawa zarobiła za Superpuchar Polski? Jest też premia dla Lecha Poznań
Choć Gilbert nie podważył bezpośrednio klasy Świątek, jego wpis odebrano jako próbę umniejszenia wartości jej sukcesu. W sieci zawrzało. Na słowa Amerykanina zdecydowanie zareagował Maciej Ryszczuk – fizjoterapeuta i trener przygotowania fizycznego Polki: "Nawet ty czujesz, że sięgnąłeś dna. Zrób lepszy research. Brzydkie wygrywanie nie musi oznaczać brzydkiego komentowania" – napisał, wyraźnie nawiązując do tytułu książki Gilberta, która nazywa się... "Winning Ugly".
Internauci również nie pozostawili suchej nitki na wpisie trenera, przypominając, że losowanie i rozstawienia nie zależą od zawodniczki, a Świątek wykonała swoją pracę perfekcyjnie – pokonując każdą przeciwniczkę w dominującym stylu.