Iga Świątek po wygraniu Wimbledonu wróciła do Polski. W sobotę napisała kolejny piękny rozdział historii polskiego tenisa i sportu, w niedzielę świętowała swój historyczny sukces, a w poniedziałek wróciła z Londynu do Warszawy. Około godziny 15 wylądowała na lotnisku Okęcie, będąc na pokładzie rejsowego samolotu linii LOT. Podróżowała w towarzystwie psycholog Darii Abramowicz i ojca Tomasza Świątka, zaskakując współpasażerów.
Daria Abramowicz błyszczała na Balu Mistrzów Wimbledonu obok Igi Świątek! Co za kreacja
- Kilka młodych fanek poprosiło ją o zdjęcie. Zgodziła się bez wahania, z uśmiechem. Była bardzo serdeczna i otwarta. Usłyszała też od kibicek kilka ciepłych słów - opowiedziała w rozmowie z "Faktem" jedna z osób lecących z mistrzynią Wimbledonu.
Iga Świątek wróciła do Polski rejsowym samolotem
Już na lotnisku Heathrow Świątek została rozpoznana, co po takim sukcesie nie może dziwić. Nie miała jednak problemu, aby zrobić sobie z kibicami pamiątkowe zdjęcia, a także nie oczekiwała specjalnego traktowania. Jak relacjonuje jeden z pasażerów, sama niosła swoje rzeczy.
Już w samolocie 24-latka zajęła miejsce w klasie biznes, rozmawiając z Abramowicz i słuchając muzyki. Psycholożka pomagała jej też z bagażami, do których zaliczał się m.in. pokrowiec - prawdopodobnie na suknię, w której bawiła się na niedzielnym Balu Mistrzów Wimbledonu.
To Iga Świątek wyciągnęła Jannika Sinnera do tańca! Nieznane kulisy Balu Mistrzów Wimbledonu
Po wylądowaniu czekał na nią podstawiony samochód
Atmosfera na pokładzie była przyjazna, a obsługa dbała o komfort wszystkich pasażerów. Już po wylądowaniu, Świątek uniknęła tłumów i niepotrzebnego zgiełku na lotnisku. Bezpośrednio z samolotu zeszła do podstawionego samochodu, który czekał na nią na płycie. Pozwoliło jej to szybko opuścić lotnisko, ale ten lot i tak wielu pasażerów zapamięta do końca życia.
- Dla mnie to było niesamowite lecieć z Igą jednym samolotem. Widziałem, że wielu ludzi ją rozpoznało, ale nikt nie chciał przeszkadzać mistrzyni - cieszył się jeden ze szczęśliwców na łamach "Faktu".
Teraz mistrzyni Wimbledonu może udać się na zasłużony odpoczynek, który nie będzie jednak szczególnie długi. Już 28 lipca rozpoczyna się turniej WTA 1000 w Montrealu, w którym powinna zagrać. Będzie to początek gorącego okresu zwieńczonego wielkoszlemowym turniejem US Open (24 sierpnia - 7 września).