NIK zajrzał w talerz chorego

2009-04-25 7:00

Chleb, masło, herbata i nic więcej. Tak wyglądały kolacje dla chorych w skontrolowanym przez NIK szpitalu w Dąbrowie Górniczej.

Bardzo wyszukane, biorąc pod uwagę fakt, że w szpitalu było zatrudnionych pięciu dietetyków. Gdzie indziej nie było zresztą lepiej z posiłkami. Na przykład w Mielcu w jedzeniu było pięciokrotnie więcej soli, niż to jest dopuszczalne. - Pacjenci szpitali nie są właściwie odżywiani - stwierdzili kontrolerzy. Odkryli też, że posiłki nie zawsze są przygotowywane z zachowaniem higieny. W próbkach jedzenia w warszawskim Szpitalu Bródnowskim odkryto niebezpieczne bakterie. Nic dziwnego, skoro kucharki nie myją rąk. Stwierdzono to na podstawie próbek pobranych z rąk pracowników niektórych szpitali.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki