Kanclerz Niemiec Friedrich Merz: "Nie jesteśmy w stanie wojny, ale już także nie w stanie pokoju"
Nie można powiedzieć, żebyśmy byli w stanie wojny, ale nie jesteśmy też w stanie pokoju - uważa kanclerz Niemiec. „Pozwólcie, że ujmę to w zdaniu, które na pierwszy rzut oka może wydawać się szokujące… nie jesteśmy w stanie wojny, ale nie jesteśmy już też w stanie pokoju” – powiedział Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Düsseldorfie, cytowany przez Reutersa, który dodaje, że Merzowi chodziło o stan wojny lub pokoju z Rosją. Zdaniem niemieckiego przywódcy Moskwa występuje „przeciwko naszej demokracji i przeciwko naszej wolności” oraz chce rozbić jedność państw zachodnich. Friedrich Merz mówił również o planie wykorzystania zamrożonych po 2022 roku rosyjskich aktywów do sfinansowania działań wojennych Ukrainy. Jak argumentował Merz, to mogłoby zapewnić Ukrainie obronę przez trzy do pięciu lat, a przez ten czas kontynuowanie wojny może stać się dla Rosji nieopłacalne.
ZOBACZ TEŻ: Dziś wielka narada wojskowych z całego świata! Niepokojące przecieki z Pentagonu
Rosja twierdzi, że nie chce atakować państw NATO, ale wcześniej Pieskow mówił, że jest w stanie wojny z Sojuszem
Tymczasem Rosja twierdzi, że wcale nie chce atakować państw NATO. "Rosja jest oskarżana o niemal planowanie ataku na państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Prezydent Putin wielokrotnie obalał te prowokacje. Każda agresja wobec Rosji spotka się z zdecydowaną reakcją. NATO i UE nie powinny mieć co do tego żadnych wątpliwości" - mówił 27 września minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił tak: „NATO jest w stanie wojny z Rosją; to oczywiste i nie wymaga dalszych dowodów. NATO jest de facto zaangażowane w tę wojnę. NATO udziela reżimowi w Kijowie zarówno pośredniego, jak i bezpośredniego wsparcia. Dlatego można z całą pewnością stwierdzić, że NATO jest w stanie wojny z Rosją”.