Miała być poważna konferencja na temat "alternatywnego" podejścia do pandemii, a skończyło się w absurdalny sposób... Niedawno w World Equestrian Center w Ocali na Florydzie odbyło się spotkanie lekarzy, którzy nie podzielają oficjalnego i zatwierdzonego przez WHO stanowiska w sprawie pandemii. Nie chcą się szczepić, niektórzy nawet nazywali szczepionkę na Covid-19 "trucizną", mają też słabość do słynnego już leku stosowanego u koni przez weterynarzy i utrzymują, że Ivermectin leczy chorobę wywołaną koronawirusem, a nawet brany profilaktycznie jej zapobiega. A oficjalne stanowisko amerykańskich instytucji takich jak Agencja Żywności i Leków czy Centers for Disease and Prevention (CDC) nie przekonuje ich. A może nie przekonywało. Bo tu po konferencji, gdy wszyscy spośród niemal 900 uczestników rozjechali się już do domów, zaczęły mnożyć się wśród nich przypadki zakażeń koronawirusem.
NIE PRZEGAP: Odmówiła zaszczepienia na koronawirusa. Umarła OSIEM razy!
Wiadomo już o siódmym lekarzu, który leży w domu z ostrymi objawami. Dr. Bruce Boros (71 l.) wcześniej żarliwie optował za stosowaniem leku dla koni, a czy teraz zmienił zdani na jego temat, nie wiadomo. Organizatorzy przekonują, że lekarze antyszczepionkowcy na pewno nie pozarażali się na konferencji, chociaż na zdjęciach z wydarzenia widać, że na sali próżno było szukać osób w maseczkach czy utrzymujących dystans społeczny...