Rosnące ceny paliw sprawiają, że kierowcy łapią się za głowę. Nie tylko w Polsce sytuacja staje się bardzo trudna dla przeciętnego użytkownika samochodu czy właściciela firmy. Także we Francji ceny paliw szaleją. Tam jednak władze postanowiły pomóc obywatelom w tej trudnej sytuacji. Jednak nie wszystkim, a tylko tym najbiedniejszym. Jak powiedział w poniedziałek minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire, rząd zastanawia się nad wprowadzeniem specjalnych bonów paliwowych dla osób o najniższych dochodach. Rozważana jest także interwencja państwa i kontrola cen na stacjach paliw, a także limit cen gazu i energii elektrycznej.
NIE PRZEGAP: Zmiana czasu na zimowy 2021. To koniec zmiany czasu?
NIE PRZEGAP: Księżniczka szczerze o swoim małżeństwie! Zakochała się w BARMANIE!
Władze Francji wydadzą 5,6 miliardów euro na ochronę obywateli z powodu rosnących cen energii - zapewnił Bruno La Laire w telewizyjnym wywiadzie. Jak odpowiada na zarzuty opozycji, która wytyka rządowi korzystanie na rosnących cenach paliw i energii elektrycznej? - Państwo nie zarabia w czasach kryzysu energetycznego - uważa Le Maire. Pomysły francuskich władz spotkały się z powątpiewaniem. Prezes Związku Przemysłów Naftowych Olivier Gantois stwierdził, że obniżanie cen paliw nie będzie łatwe.