Grad zasypał miejscowość Sipplingen w Niemczech. Półmetrowe zaspy, chaos i potop
Nietypowe zjawisko pogodowe na południu Niemiec! W jednej chwili lipiec zmienił się tam w styczeń. Sipplingen nad Jeziorem Bodeńskim, miejscowość blisko granicy ze Szwajcarią została 1 lipca zasypana taką ilością gradu, że tworzyły się półmetrowe zaspy, a błyskawicznie topniejący lód powodował, że po ulicach płynęły strumienie wody. Spychacze odgarniały góry gradu z ulic. Straż pożarna i mieszkańcy pokazali zdjęcia i filmy. "Dziś rano gmina Sipplingen została dotknięta silną burzą. W krótkim czasie zebrały się ekstremalne ilości deszczu i gradu. Liczne piwnice, ulice, przejścia podziemne itp. zostały zalane" - informowali strażacy z Sipplingen na Facebooku. "Centrum dowodzenia zostało uruchomione. Wspólnie ze strażą pożarną w Überlingen, powiatowym szefem straży pożarnej, departamentem robót publicznych i administracją miejską Sipplingen, miejsca awaryjne były obsługiwane w sposób uporządkowany i skoordynowany" - dodali.
W Niemczech wielki grad, w Turcji i Grecji pożary
Tymczasem w Turcji, Grecji czy Portugalii problemem są ekstremalne upały i rozprzestrzeniające się szybko pożary. W tym momencie szczególnie niebezpieczna sytuacja panuje na Krecie. Jak podało RMF FM, grupa Polaków została ewakuowana z hotelu w miejscowości Koutsounari, w dodatku łodziami, bo płomienie odcięły lądową drogę ucieczki. Najpierw pisaliśmy o pożarach w Grecji na południe od Aten, potem w Turcji, w rejonie Izmir, gdzie ogień zresztą znów szaleje oraz w okolicach kurortu Antalya. Tureckie służby walczą z ponad 300 pożarami w całym kraju. Najbardziej narażone na spustoszenia są prowincje Izmir, Hatay i Manisa. Ewakuowano tam już ponad 50 tysięcy osób.