MAEA: po atakach USA na trzy obiekty nuklearne w Iranie nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania w tej okolicy
Stany Zjednoczone w nocy z 21 na 22 czerwca zbombardowały trzy irańskie obiekty nuklearne, niszcząc miedzy innymi ośrodek podziemny w Fordo. Iran grozi odwetem za pomocą wszelkich środków, w rządowej telewizji padają słowa o tym, że Amerykanie mogą stać się celem Teheranu. Póki co rakiety Iranu lecą w stronę Izraela. Tymczasem trudno nie zadać sobie pytania o to, czy bombardowania obiektów nuklearnych nie spowodowało jakichś tragicznych konsekwencji w postaci katastrofy nuklearnej. W końcu jeśli USA i Izrael (wbrew czterem osobom z wywiadu USA cytowanym przez CNN oraz wbrew samemu Teheranowi) twierdzą, że Iran był o jeden krok od zbudowania bomby atomowej, to niszczenie tych miejsc przy pomocy bomb wydaje się być ryzykowne. Czy wzrosło promieniowanie? Pojawił się komunikat MAEA (IAEA).
"IAEA może potwierdzić, że do tej pory nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania poza obiektem"
"Po atakach na trzy obiekty nuklearne w Iranie - w tym Fordow - IAEA może potwierdzić, że do tej pory nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania poza obiektem. IAEA przedstawi dalsze oceny sytuacji w Iranie, gdy tylko pojawią się nowe informacje" - głosi oświadczenie ten instytucji zamieszczone w mediach społecznościowych. Jednak wcześniej dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej określił ataki na infrastrukturę jądrową jako "głęboko niepokojące". Miał wtedy na myśli działania Izraela. Taka działalność "zwiększa ryzyko uwolnienia substancji radioaktywnych, co może mieć poważne konsekwencje dla ludzi i środowiska" – mówił 17 czerwca Rafael Grossi. "Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. @PAAtomistykinie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej" - głosi dzisiejszy (22 czerwca) poranny komunikat polskiej Państwowej Agencji Atomistyki.