Słonie w ZOO w Poznaniu

i

Autor: ZOO w Poznaniu Od lewej Kizi, Linda (z tyłu) Ninio i Kinga

Wyzwawania

Czy dzięki słoniom i wielorybom ludzkość pokona raka? Paradoks Peto

2022-07-22 16:06

Z roku na rok na choroby nowotworowe umiera w świecie coraz więcej ludzi. W 2019 r. rak uśmiercił 10 mln osób. Prognozy na przyszłość nie są optymistyczne. Naukowcy szukają skutecznego narzędzia do walki z nowotworami złośliwymi. Nie tylko w farmaceutycznych laboratoriach. Także w przyrodzie. Pomocne – nie za rok czy dwa – w tych badaniach mogą być… słonie.

Z walką z rakiem jest tak, że cudownych medykamentów i sposobów na wyleczenie się z choroby było mnóstwo, ale w praktyce nie wykazały skuteczności. Bo albo ich antyrakowe działanie wykazane w badaniach naukowych nie potwierdziło się. Albo – jak uważają niektórzy – za sprawą koncernów farmaceutycznych, którym zależy… itd. itd. Czy dzięki słoniom medycyna będzie  antyrakowa, medyczna tarcza? Na razie wyniki badań przeprowadzonych przez uczonych z siedmiu instytucji badawczych (w tym Uniwersytetu Oksfordzkiego i Uniwersytetu w Edynburgu) są względnie obiecujące. OK. Dość budowania napięcia. Otóż naukowcy doszli do wniosku (zresztą nie jako pierwsi), że słonie rzadziej zapadają na raka od ludzi, gdy u tych gigantów gen TP53 ma 20 kopii, ale nie do końca zgodnych z oryginałem, różnie oddziałujących w procesach immunologicznych. Każda z nich nieco różni się od pozostałych. Gen ten wytwarza białko p53. Działa ono jako regulator podziału komórek powstrzymując je przed zbyt szybkim i niekontrolowanym wzrostem i podziałem (proliferacją) lub stara się naprawić uszkodzone DNA. Przez to owo białko nazywane jest strażnikiem genomu. Tłumacząc wyniki badań z języka naukowe na pospolity: dzięki temu, że słonie mają 20 genów TP53, to mają lepszą osłonę antyrakową od wszystkich innych ssaków, w tym od człowieka. Dlatego, komunikują naukowcy, „pomimo dużego rozmiaru ciała i średniej długości życia porównywalnej do ludzi, śmiertelność z powodu raka u słoni szacuje się na mniej niż 5 proc. (do 25 proc. u ludzi).

Czy alkohol jest przyczyną raka?

To nie pierwszy przypadek, w którym naukowcy usiłują rozszyfrować mechanizm obronny organizmów, tego czy innego zwierzęcia, przed zmianami nowotworowymi. Weźmy jako przykład rekina. Tran z niego nadal reklamowany jest, jako pomocny w terapii przeciwnowotworowej. A preparat z chrząstki jest jeszcze lepszy Dlaczego? A dlatego, że rekiny jakoby nie chorują nowotworowo. Tak głoszą reklamy i dawne badania z lat 90. XX w. Potem jednak obalono tę tezę, bo obecność guzów nowotworowych udokumentowano dotąd u 23 gatunków rekinów. O odporności nowotworowej waleni i delfinów mamy rozbieżne wyniki badań. Z jednych wynika, że na raka zapadają, jak rekiny, ale rzadziej niż inne zwierzęta. A inne wskazują, że mają ochronę genową podobno do tej u słoni. Rak równie rzadko, jak słoni, dotyka wieloryby, Problem w tym, że te giganty, po wielokroć większe od słoni, nie różnią się liczbą kopii genu TP53 od ludzi. A tak a propos genów, to szacuje się, że 5 - 10 proc. nowotworów jest uwarunkowanych przez silne predyspozycje genetyczne, tj. wrodzone defekty genów dziedziczone od matki lub ojca. Wracając do tematu.

Zagadką nadal pozostaje, jak to jest, że niektóre potężne zwierzęta – a im większa istota, tym ma więcej komórek, które mogą ulec zmianom nowotworowym – powinny częściej chorować na raka od człowieka, a jest odwrotnie? Tak stan określa się jako paradoks Peto. Droga do jego odszyfrowania zdaje się być daleka. Nie ma ssaków, którym rak jest niegroźny. Ba, nawet dla roślin jest on groźny…

Sonda
Powiedz nam:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły