Wielkie testowanie pracowników DPS-ów. Wojsko ruszyło w teren

i

Autor: Powiat bełchatowski Wielkie testowanie pracowników DPS-ów. Wojsko ruszyło w teren

Nie myj zębów i zrezygnuj z porannej kawy, gdy... GDY MASZ BYĆ „WYMAZANY”

2020-10-20 16:18

Testować nie testować? Wszystkich czy wybranych? Objawowych czy tylko bezobjawowych? Obojętnie, jakie będą odpowiedzi na te pytania, warto wiedzieć, jak przygotować się do testu w kierunku SARS-CoV-2. Nikomu nie życzymy sprawdzać rad w praktyce, ale warto je znać, bo licho i zaraza nie śpią.

Oczywiście zasady postępowania nie są wzięte z sufitu, ale z precyzyjnych zaleceń Ministerstwa Zdrowia. Jeśli ma się objawy wskazujące, że jest się zarażonym SARS-CoV-2 i wskutek tego mogło dojść do choroby COVID-19 (choć objawy mogą wskazywać na zupełnie inne schorzenie), zostało się przyjętym przez lekarza rodzinnego (bezpośrednio lub za pośrednictwem telefonu), a ten wystawił skierowanie do przeprowadzenia testu, to... Przede wszystkim nie należy wpadać w panikę. Tej rady nie ma w zaleceniach resortu zdrowia. Nie należy panikować, wyświetlać w pamięci obrazów z Bergamo, z trumnami w tle, ani nawet naszych karetek krążących z pacjentami od szpitala do szpitala. Pamiętajmy, że stres, a już szczególnie przewlekły, przyspiesza skurcz naczyń krwionośnych, prowadzi do niedotlenienia, co może skutkować nie tylko rozwojem danej choroby, ale także pojawieniem się komórek nowotworowych. Lekarz kierujący na test wyjaśni, gdzie się udać, powinien także poinstruować pacjenta, co mu wolno, a czego nie wolno przed przeprowadzeniem testu. Jako, że skierowanie takie badanie samo w sobie nie może być niestresujące, to łatwo zapomnieć, co lekarz radził.

Super Raport 20.10 (Goście: Michał Kamiński - wicemarszałek Senatu oraz Marek Balicki - były minister zdrowia)

Można jednak ten fragment tekstu wydrukować. Na wszelki wypadek. Testy konorawirusowe nie są w 100 proc. wiarygodne. Zatem by zminimalizować możliwość otrzymania fałszywego wyniku, „wymazywana” osoba musi przestrzegać bezwzględnie poniższych zasad. Na co najmniej trzy godziny przez pobraniem wymazu. A zatem:

• do testu idzie się na czczo (jak na badanie krwi),

• nie myje się zębów, nie płucze się ust jakimikolwiek płynami poza wodą,

• nie żuje się gumy, nie ssie cukierków itp., nie pije się syropów, ani napojów spożywczych, warto powstrzymać się na parę godzin od picia wody,

• nie aplikuje się do nosa kropli, aerozoli maści itp., nie inhaluje się, ani nie przepłukuje zatok,

• przed wymazem, nie należy czyścić nosa, chusteczki można użyć dopiero „po”.

Jak już jesteśmy przy testach koronawirusowych, to – przypomnijmy – w Polsce są podzielone zadania, co do tego, czy testować wybrane (na podstawie sprecyzowanych kryteriów) grupy, czy też wszystkich, bez wskazań. Ta ostatnia opcja w przypadku zastosowania testów molekularnych (genetycznych) byłaby horrendalnie droga w zastosowaniu. Skorzystają z niej (najpewniej) Słowacy. Rząd Igora Matoviča i partii Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości zamierza poddać testom przesiewowym (tzw. szybkim) wszystkich obywateli Republiki Słowackiej, czyli ok. 5,5 mln osób. Kupiono w tym celu 13 mln testów. I jeszcze formalnie nie wiadomo, że wszyscy obywatele Słowacji zostaną przetestowani na wiadomą okoliczność, a już pojawiają się wątpliwości. Premier pytany, w jaki sposób nakłoni do testów tych, którzy nie chcieliby im się poddać, odpowiedział z rozbrajającą szczerością, że takim osobom może być... obniżony zakres świadczeń bezpłatnej opieki zdrowotnej. Należy mieć nadzieję, że nasz rząd w rzeczonej materii nie będzie czerpał wzorców ze Słowacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły