Czujność pacjentek i lekarzy
– Badałam się regularnie, guzek w piersi wykryłam sama, cztery lata temu. Od razu miałam przeczucie, że to coś poważnego. I faktycznie. Diagnozę postawiono mi już po miesiącu, potem były biopsje i już konkretne rozpoznanie – wczesny rak piersi, hormonozależny, dość agresywny. Na szczęście moja pani doktor okazała się aniołem, wszystko krok po kroku mi wyjaśniała – mówi pani Roma (44) z Warszawy. – Miałam operację, radioterapię, teraz jestem na hormonoterapii. Obecnie jestem zdrowa, ale pani doktor uprzedziła, że może dojść do nawrotu choroby. Jednocześnie poinformowała, że gdyby ryzyko było umiarkowane, to mogłabym dostać lek, który zwiększa szansę, że choroba nie nawróci. Na razie ten, który byłby dla wskazany, nie jest refundowany. Oczywiście boję się, co przyniesie przyszłość, ale staram się żyć normalnie, aktywnie, zdrowo.
Może wrócić nawet po latach
Wczesny rak piersi to nowotwór, który nie rozprzestrzenił się poza pierś i regionalne węzły chłonne. Jednak – zwłaszcza w przypadku najczęściej występującego podtypu, czyli raka hormonozależnego – istnieje także ryzyko nawrotu. Może on nastąpić nawet po 10, 15, a niekiedy i po 20 latach. W części przypadków nowotwór wraca jako choroba już w stadium zaawansowanym. Kobiety po przejściu radykalnego leczenia z powodu raka piersi żyją w ciągłym lęku, że któregoś dnia usłyszą: „Niestety, rak powrócił…”
Cykliby oddalają ryzyko
– W ostatnich latach pojawiło się wiele nowych terapii dla kobiet z rakiem piersi. Nas onkologów cieszy, że stopniowo uzupełniane są kolejne luki w leczeniu w ramach programu lekowego NFZ – mówi dr n. med. Aleksandra Konieczna z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. – Niewątpliwie do takich nowoczesnych terapii należą inhibitory CDK4/6, czyli tzw. cykliby. To leki ukierunkowane molekularnie, których działanie polega na blokowaniu podziału komórek nowotworowych. Dotąd były one stosowane w leczeniu zaawansowanego hormonozależnego raka piersi, jako terapia tzw. pierwszej linii. Najnowsze badania wykazały jednak, że z takiego leczenia mogą również skorzystać pacjentki z wczesnym rakiem piersi, znajdujące się w grupie średniego i wysokiego ryzyka nawrotu.
Jeden jest, oczekiwanie na drugi
Obecnie zarejestrowane są dwa leki iCDK4/6 przeznaczone dla pacjentek z wczesnym hormonozależnym rakiem piersi, ale refundowany jest tylko jeden z nich.
– Czekamy na refundację drugiego, co pozwoliłoby wypełnić kolejną lukę terapeutyczną – podkreśla dr Aleksandra Konieczna. – Są pacjentki, które nie spełniają kryteriów do terapii refundowanym obecnie lekiem, natomiast mogłyby skorzystać z leczenia tym drugim, jeszcze niedostępnym. Terapia skojarzona – hormonoterapia plus cykliby – daje szansę na trwałe wyleczenie i życie bez codziennego strachu.