Adam Feder: Ojciec Rydzyk dostał od rządu Kaczyńskiego 85 milionów

2018-02-02 10:00

Kolejny tydzień i kolejne zaskaujące informacje. Tym razem Adam Feder wziął po lupę ojca Tadeusza Rydzyka, ale nie tylko. Co z tego wynikło? Dowiecie się w programie "FedeRacja". Nie będziecie się nudzić. Nowy odcinek programu "FedeRacja" już w sobotę o godzinie 18:55 na antenie NOWA TV.

"Ojciec Tadeusz, jak Prometeusz, wybiera z ziemi, ciepło dla ludzi", piękne słowa szlagieru "Kapeli znad Baryczy"do niedawna wydawały się mrzonką, sennym marzeniem, znienacka okazało się jednak, że stają się rzeczywistością. Są oczywiście pewne różnice, ponieważ, jak głosi mit, Prometusz zaniósł ludziom ogień w wydrążonym wnętrzu łodygi kopru, a ojciec Tadeusz Rydzyk nie będzie przecież ciepła transportować w koprze, to byłby absurd. Jemu doskonale posłużą do tego celu rury. Prometeuszowi ostatecznie ptaki wydziobały wątrobę, w przypadku Ojca Rydzyka na nic takiego się nie zanosi. No ale poza kilkoma drobnymi różnicami wszystko się zgadza.

Po ośmiu latach chudych, nadeszły lata tłuste. Geotermia Toruńska dostała właśnie ponad 12 milionów złotych dofinansowania na rury. Najpierw było prawie 27 milionów na odwierty, 19,5 milionów na ciepłownię, to z rurami jest już razem razem prawie 60 milionów dotacji i to tylko od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Rzecz jasna za ciepło Torunianie będą Ojcu płacić i to nie co łaska, tylko normalnie, będą rachunki. Jak policzył Super Express, na konta imperium ojca Rydzyka będzie wpływać kilkadziesiąt milionów złotych rocznie.

www.dlugwdziecznosci.pl - na tej stronie opozycja skrupulatnie liczy rozmaite dary z państwowych funduszów, spółek, ministerstw, płynące do imperium Ojca Rydzyka, no i przez dwa lata, już się uzbierało 85 milionów 462 tysiące 528 złotych. Na przykład 120 tysięcy złotych od Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, za stoisko promujące unijny program o nazwie "Ryby",na pikniku w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Jeżeli ryby, to paluszki. A jeżeli paluszki to także solone. No i co najmniej takich właśnie solonych paluszków, w szklance po musztardzie, zabrakło na stole, kiedy Jarosław Kaczyński podejmował na Nowogrodzkiej szefa amerykańskiej dyplomacji Rexa Tillersona. Dlaczego pani Barbara nie postawiła paluszków? Najważniejszy człowiek w Polsce, z jednym z najważniejszych ludzi światowego mocarstwa siedzieli i radzili przy jakimś paździerzowym stole za sto złotych, na krzesłach, które można kupić po dwadzieścia złotych, czyli za sześć krzeseł i stół, to byłoby jakieś sześćdziesiąt pięć dolarów, z cukiernicą sześćdziesiąt siedem, cukru nie liczę. Naprawdę, jeżeli tam u prezesa nie było na paluszki, albo krakersy, względnie precelki, to trzeba było kupić przynajmniej suchary, to mogłoby totalnie zmienić odbiór tego wydarzenia w świecie, a tak, to kto ma ciocię w Ameryce, to już na pewno dzwoniła, że widziała, że się zmartwiła i pytała czy znowu mamy PRL i czy przypadkiem nie trzeba znowu paczek wysłać?

A propo`s opowieści z PRL-u, to od kiedy poseł Antoni Macierewicz przestał być ministrem obrony narodowej, to jest jakiś taki bardziej wylewny i na przykład w Radiu Poznań zapewniał, że przebierał się w damskie fatałaszki, żeby zmylić bezpiekę. Opowiadał także o walce z nałogiem, no i jak sie okazało Antoni Macierewicz pierwszy raz rzucał palenie, kiedy miał siedem lat. To oznacza, że kopcił jeszcze przed pierwszą komunią świętą! Tymczasem z opuszczonego przez Macierewicza resortu płyną smutne wiadomości. Otóż w MON-ie czystki, pracę stracił asystent polityczny Macierewicza Edmund Janniger. To jest ten młodzieniec, który nie tak znowu dawno, przystępował do pierwszej komunii.

Sprawdź: Adam Feder: Modowa wpadka Morawieckiego w oborze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki