Nagła śmierć malutkiego Gabrysia. Ekspert zabiera głos. "Błąd, który nie miał prawa się wydarzyć"

2025-10-29 12:04

Wstrząsające doniesienia z województwa kujawsko-pomorskiego. Półroczny Gabryś zmarł w szpitalu niedługo po tym, jak został zaszczepiony. Jak dowiedziała się Eska Bydgoszcz News, była to szczepionka typu 6 w 1, mającą chronić m.in. przed krztuścem. Niestety okazało się, że jeden z preparatów był przeterminowany.

Super Express Google News

To dramat, który poruszył całą Polskę i wywołał ogromną falę emocji w sieci. Wielu internautów już wydało wyrok – na szczepionki. Eksperci apelują jednak o rozsądek i przypominają, że to nie preparat, a błąd w procedurze medycznej mógł doprowadzić do tragedii.

Podanie pacjentowi przeterminowanej szczepionki to błąd, który nie miał prawa się zdarzyć – mówi w rozmowie z Eską Bydgoszcz News dr Paweł Rajewski, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych. – Przeterminowana szczepionka sama w sobie nie mogłaby stać się źródłem zakażenia dla pacjenta. Nawet jeśli to szczepionka żywa, zawiera odzjadliwione bakterie lub wirusy, a w tej formie nie są w stanie wywołać zakażenia u człowieka. Wraz z utratą ważności stają się jeszcze mniej aktywne i szczepionka po prostu przestaje działać – dodaje.

Zaufanie do systemu szczepień zostało jednak mocno nadszarpnięte. Jak podaje Eska Bydgoszcz News, w województwie kujawsko-pomorskim rośnie liczba rodziców, którzy odmawiają szczepienia swoich dzieci. W 2020 roku zarejestrowano 1654 przypadki odmowy szczepień, a w 2024 roku już 3020. To niepokojący trend, który – jak ostrzegają lekarze – może doprowadzić do powrotu groźnych chorób zakaźnych. W 2023 roku w regionie odnotowano 36 przypadków krztuśca, a w 2024 – aż 1144.

Zobacz także: Nie żyje 1,5-roczna dziewczynka. Szokujące szczegóły tragedii. „Nagle zrobiła się sina”

Dr Rajewski podkreśla, że błędy proceduralne, takie jak nieprawidłowe przechowywanie szczepionek, złe rozcieńczenie czy podanie nieodpowiedniej dawki, mogą mieć poważne konsekwencje.Podanie takiej szczepionki może spowodować silną reakcję alergiczną, obrzęk, zakrzep, zator czy nawet sepsę – wyjaśnia lekarz.

Jak zaznacza ekspert, takie sytuacje to skutek ludzkiego błędu, a nie działania samej szczepionki. – Pacjenci powinni móc mieć bezgraniczne zaufanie do lekarzy i pielęgniarek. Jeszcze niedawno nikomu nie przyszłoby do głowy, by zapytać o datę ważności szczepionki, teraz rodzice pewnie będą to robić – mówi dr Rajewski.

Prokuratura prowadzi śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie wydarzyło się w Gąsawie i czy można było zapobiec śmierci małego Gabrysia.

Szczepienia przeciw HPV w Polsce. „Rodzice się boją, dyrektorzy się wahają, a dzieci tracą ochronę”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki