Chodzi o konflikt na linii: prezydent Jacek Wójcicki a Stowarzyszenie Zielone Miasto Gorzów. Prezydent w jednym z wywiadów zarzucił ekologom, że problemy z inwestycją na Kostrzyńskiej są spowodowane ich protestami. Zieloni domagali się przeprosin, prezydent przeprosić nie chciał, dlatego ekolodzy zapowiadali że skierują sprawę na drogę sądową. Teraz wiadomo już, że pozwu nie będzie. I to z dwóch powodów.
- Po pierwsze: nie jesteśmy osobami, które występują jako osoby prywatne, bo jesteśmy przedstawicielami osoby prawnej, czyli stowarzyszenia. A druga rzecz jest taka, że nie chcemy być przedmiotem rozgrywki, która jest ewidentnie prowadzona ze strony magistratu, iż nasze działanie ma jakiekolwiek podteksty polityczne. Takich podtekstów nie ma. Więc my się grzecznie wycofujemy z pełną świadomością tego, że racja jest po naszej stronie, a działania prezydenta wyczerpują paragraf 212 kodeksu karnego - powiedziała Katarzyna Miczał ze Stowarzyszenia.
Sam paragraf dotyczy zniesławienia.
Przypomnijmy: remont Kostrzyńskiej jeszcze się nie zaczął. Prace początkowo miały ruszyć wiosną tego roku, ale pojawiły się problemy najpierw z wycinką drzew, następnie znalezieniem na nich chronionego gatunku mchu, a teraz: z inwestycji wycofał się wybrany wykonawca.
Podcasty
Playlisty tematyczne
