Krwawy Tulipan z Kołobrzegu mordował kobiety. Mariusz G. już się nie wywinie! Jest akt oskarżenia w sprawie z Archiwum X

i

Autor: arc. SE Krwawy Tulipan z Kołobrzegu mordował kobiety. Mariusz G. już się nie wywinie! Jest akt oskarżenia w sprawie z "Archiwum X"

Krwawy Tulipan z Kołobrzegu mordował kobiety. Mariusz G. już się nie wywinie! Jest akt oskarżenia w sprawie z "Archiwum X"

2021-06-07 15:52

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi G., znanego jako "Krwawy Tulipan z Kołobrzegu", który jest podejrzany o zamordowanie trzech kobiet. Oskarżono także cztery inne osoby, które miały według śledczych współpracować z mężczyzną. Prokuraturze w śledztwie z "Archiwum X" pomagali funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Znamy szczegóły najnowszych ustaleń.

Spis treści

  1. Krwawy Tulipan mordował kobiety. Prokuratura przygotowała akt oskarżenia
  2. Mariusz G. miał pomoc ze strony innych osób. Chciał się wzbogacić
  3. Zabierał rzeczy, przywłaszczał pieniądze. Brał kredyty na dane ofiar
  4. Co grozi Mariuszowi G. i pozostałym podejrzanym? Prokuratura wyjaśnia

Krwawy Tulipan mordował kobiety. Prokuratura przygotowała akt oskarżenia

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie nadzorowała śledztwo przeciwko 5 podejrzanym (dwóm mężczyznom oraz trzem kobietom). Czynności w tej sprawie pod nadzorem prokuratury wykonywali również funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. "W toku prowadzonego postępowania przygotowawczego ustalono, iż jeden z podejrzanych (Mariusz G.) w tej sprawie, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, w celu przejęcia majątku dokonał na terenie gminy Kołobrzeg zbrodni zabójstwa trzech kobiet, z którymi łączyła go bliższa znajomość", czytamy.  Krwawy Tulipan pierwszego zabójstwa miał dopuścić się wiosną 2016 r., a kolejnych w październiku 2018 r. oraz 7 czerwca 2019 roku. Śledczy ustalili, że po dokonaniu tych zbrodni mężczyzna podjął szereg działań mających na celu ukrycie przestępstwa. Między innymi z jedną ze współpodejrzanych (D.Ł.) udał się poza granice Polski, skąd następnie wysyłał do członków rodziny zabitej kobiety wiadomości sms, mające stwarzać pozór, iż kobieta ta nadal żyje.

Mariusz G. miał pomoc ze strony innych osób. Chciał się wzbogacić

"Dodatkowo podejrzany działając w porozumieniu z dwójką innych współpodejrzanych kobiet (K. S. i Ł. S.) uzyskał notarialne pełnomocnictwa do reprezentowania pokrzywdzonych we wszystkich sprawach tj. przed sądami, organami administracji państwowej i samorządowej. W tym celu razem z podejrzanymi szedł do wybranych kancelarii notarialnych, gdzie kobiety przy użyciu podrobionych dokumentów tożsamości, podając się za pokrzywdzone składały oświadczenia o udzieleniu podejrzanemu pełnomocnictwa do ich reprezentowania. Następnie podejrzany w oparciu o tak uzyskane pełnomocnictwa przenosił własność lokali mieszkalnych pokrzywdzonych na swoją rzecz", podaje prokuratura. Śledztwo wykazało także, że w przypadku jednej z nieruchomości podejrzany wraz z jedną ze współdziałających z nim podejrzanych udał się do kancelarii notarialnej, gdzie kobieta ta podszywając się za jedną z pokrzywdzonych sprzedała mu stanowiące własność tej pokrzywdzonej mieszkanie, które potem podejrzany sprzedał osobie trzeciej, uzyskując w ten sposób korzyść majątkową.

Zabierał rzeczy, przywłaszczał pieniądze. Brał kredyty na dane ofiar

Ustalono także, że podejrzany dokonał przywłaszczenia kwoty 178.000 zł uzyskanej przez jedną z pokrzywdzonych kobiet z tytułu zawartej przez nią w 2016 r. ugody sądowej z PZU S.A. W tym celu powołując się na udzielone mu przez pokrzywdzoną pełnomocnictwo oraz wysyłając wezwania do zapłaty przyznanej tytułem zawartej ugody kwoty, a także zapowiadając złożenie zawiadomienia o przestępstwie  w przypadku ich nieotrzymania doprowadził do przelania pieniędzy na należący do pokrzywdzonej rachunek bankowy. Środki te następnie przywłaszczał. "Na dane osobowe zabitych wcześniej kobiet zawarł pięć umów kredytowych, na łączną kwotę ponad 225.000 zł. Do zawarcia czterech z nich doszło za pośrednictwem internetowego serwisu bankowego, natomiast jednej w stacjonarnej placówce banku, przy użyciu uprzednio podrobionego przez jedną ze współpodejrzanych kobiet (K.S.) zaświadczenia potwierdzającego zatrudnienie pokrzywdzonej. Podejrzana ta podrobiła także podpis tej pokrzywdzonej na fikcyjnie zawartej z nią przez podejrzanego umowie pożyczki kwoty 75.000 USD, w której pokrzywdzona kobieta figurowała jako jej beneficjent", podaje prokuratura. 

Co grozi Mariuszowi G. i pozostałym podejrzanym? Prokuratura wyjaśnia

Śledztwo wykazało też, że podejrzany wspólnie z inną kobietą (D.Ł) udał się do mieszkania jednej z pokrzywdzonych skąd zabrali należące do niej przedmioty, w tym między innymi: laptop, telefon komórkowy, kamerę cyfrową, odzież, kosmetyki oraz dokumenty. Ponadto ww. zabrali również od pokrzywdzonej samochód. Drugi z podejrzanych mężczyzn oprócz ukrycia tego samochodu pomagał w ukrywaniu innych przedmiotów pochodzących z przestępstwa  (tj. kamery cyfrowej, walizki i torby podróżnej), nadto zniszczył należące do pokrzywdzonej dokumenty. "Podejmując te działania podejrzani (D. L. i S.T.) udaremniali i utrudniali postępowania karne, zacierali ślady i pomagali jednemu z podejrzanych (M.G) w uniknięciu  odpowiedzialności karnej. W ramach prowadzonego śledztwa ustalono, że podejrzany (M.G.) wszedł także w nielegalne posiadanie amunicji oraz udzielił pomocy w aborcji na terenie Białogardu", podaje prokuratura. Podejrzani w wieku 33, 43, 44, 45 i 58 lat zostali zatrzymani. Jeden z nich był w przeszłości karany. Trzy osoby trafiły do tymczasowego aresztu, a dwie pozostałe dostały dozór policji, zakaz opuszczania kraju, kontaktowania się z podejrzanymi, świadkami i pokrzywdzonymi. Mają też poręczenie majątkowe. Dodatkowo na mieniu podejrzanych prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego w łącznej wysokości 327.000. zł.

Aktualnie za zarzucane podejrzanemu (M. G) czyny m.in. na podstawie art. 148  § 2 pkt 3 kk grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Jednej z podejrzanych (K.S) m.in. za czyn z art. 286 § 1 kk grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, natomiast pozostałej trójce kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 .

Strajk pielęgniarek w Siedlcach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki